PiS sięga po stanowiska w spółkach komunalnych.
Nowym członkiem zarządu LPEC ma być od 1 czerwca Zbigniew Załoga, który zasiada w Zarządzie Regionu Prawa i Sprawiedliwości. Za prezydentury Andrzeja Pruszkowskiego (PiS) był dyrektorem Zarządu Nieruchomości Komunalnych, teraz pracuje w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Nie chce mówić, czym będzie się zajmował w LPEC, ani jak dostał fotel w zarządzie spółki. - Wstrzymam się od odpowiedzi - mówi Zbigniew Załoga.
Nieoficjalnie mówi się, że PiS chce też wejść do władz MPK. - Będziemy rozmawiać z prezydentem o poszerzeniu zarządu tej spółki, bo ten jednoosobowy jest niewydolny - mówi Piotr Kowalczyk, szef klubu PiS w Radzie Miasta.
• Będziecie rekomendować prezydentowi kogoś z działaczy PiS?
- Mamy dużo fachowców z doświadczeniem w transporcie i zapewne jeden z nich w zarządzie MPK się znajdzie. Tej spółce przydałaby się choć jedna osoba z takim doświadczeniem - dodaje Kowalczyk.
Układ "stanowiska w zamian za poparcie” PiS zasugerował prezydentowi Lublina w lutym, gdy partia ta doprowadziła do przesilenia w Radzie Miasta. PiS postanowiło odegrać się w Ratuszu na Platformie Obywatelskiej, która złamała umowę koalicyjną między obiema partiami, pozbawiając partię Kaczyńskiego stanowisk we władzach województwa. Lubelska PO musiała "rozwieść się” z PiS, by dać stołki Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, z którym Tusk zawarł koalicję w parlamencie.
Lubelscy działacze PiS nie byli dłużni. W lutym do klubu PiS przeszedł Piotr Więckowski (wcześniej PO) oraz dwoje radnych lewicy: Zdzisław Drozd i Elżbieta Dados. Po tych przetasowaniach Prawo i Sprawiedliwość ma w radzie większość głosów. A wywodzący się z Platformy Obywatelskiej prezydent nie może przeforsować w radzie niczego, na co PiS by się nie zgadzało.
Już po tym przesileniu PiS oświadczyło, że zarządy spółek komunalnych powinny zostać poszerzone do trzyosobowych. W nieoficjalnych rozmowach politycy przyznawali, że za ich poparcie prezydent Wasilewski musi zapłacić stołkami. Oficjalnie temu zaprzeczali, zarówno w lutym, jak i teraz.
- To nie jest płacenie stołkami. Po prostu wspieramy prezydenta w ramach quasi-koalicji i w jej ramach nasi członkowie zasiadają w zarządach miejskich spółek - mówi Kowalczyk.
Co na to Ratusz?
- Prezydent nie stosuje rozdawnictwa stanowisk w zamian za poparcie - stwierdza Iwona Blajerska, rzecznik prezydenta.