Nic nie dały protesty mieszkańców LSM, którzy nie chcą nowych mieszkań koło ul. Filaretów i Pana Balcera. Budować chcą je właściciele działek, ale nie pozwala na to plan zagospodarowania terenu. Na ich prośbę radni uruchomili wczoraj procedurę zmiany planu.
Jak dotąd nic takiego tam nie powstało i teren leży odłogiem. Jego właściciele wystąpili do miasta, by zmieniło przeznaczenie terenu i dopuściło tu budowę mieszkań. A to nie podoba się tym, którzy już mieszkają na os. Konopnickiej. Niezadowoleni mieszkańcy zebrali kilkaset podpisów przeciw zmianie planu.
- Te podpisy zostały zebrane w ciągu jednego dnia - podkreśla Jan Gąbka, miejski radny i zarazem prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. I twierdzi, że miasto nie powinno ulegać prośbom dewelopera. - On wiedział, co kupuje. Widziały gały, co brały.
Zdaniem Gąbki budowa nowych mieszkań dodatkowo zakorkowałaby osiedle, które i tak ma zaledwie dwa wyjazdy, a w ciągu ostatnich kilku lat na jego obrzeżach deweloperzy dobudowali kilkaset mieszkań. - Wielopoziomowe parkingi stoją puste, bo nikt nie chce płacić za postój, za to zatłoczone są osiedlowe uliczki - mówi radny. - Dla dwóch deweloperów nie można w sposób ewidentny pogarszać warunków mieszkania tysiącom ludzi.
- Obecnie minimalna dopuszczalna wysokość zabudowy to trzy kondygnacje, a plan nie określa maksymalnej wysokości zabudowy, w związku z czym może powstać tu i 10-piętrowy, i 16-piętrowy budynek. Od tego zależy jego powierzchnia, a od niej liczba miejsc parkingowych - mówi Małgorzata Żurkowska, zastępca dyrektora Wydziału Planowania. - Dla budynku 10-piętrowego musiałoby powstać ponad 400 miejsc parkingowych, a gdyby była to zabudowa mieszkaniowa wymaganych byłoby mniej, bo ok. 250 miejsc - dodaje.
Ostatecznie większość radnych poparła uchwałę, która otwiera drogę do zmiany planu zagospodarowania tego terenu. Nie oznacza to automatycznie zgody na budowę mieszkań, a jedynie uruchomienie procedury, w której także inni, nie tylko deweloperzy, będą mogli składać wnioski co do przeznaczenia tego terenu. Finałem procedury będzie głosowanie nad projektem zmiany planu, ale tym zajmie się już Rada Miasta następnej kadencji.