Ponad 66 milionów złotych pochłonie przebudowa skrzyżowania ul. Diamentowej z Krochmalną. We wtorek wybrano wykonawcę. Jednym z pierwszych jego zadań ma być wymyślenie tego, jak będzie się odbywać ruch w czasie robót mających trwać prawie 1,5 roku
- Utrudnienia na pewno będą spore – nie pozostawia złudzeń Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
We wtorek władze Lublina rozstrzygnęły przetarg na przebudowę skrzyżowania. Zlecenie za 66,2 mln zł zgarnęła pruszkowska spółka Strabag, bo to jej oferta była najtańsza spośród trzech złożonych w przetargu. Co prawda liczyła się nie tylko cena, bo także okres gwarancji i deklarowane tempo prac, ale pod tym względem oferty niczym się od siebie nie różniły, więc cena okazała się decydująca.
Przebudowa skrzyżowania polegać ma na budowie wiaduktu, który poprowadzi jadących prosto od Czubów w stronę Diamentowej oraz w przeciwnym kierunku. Poniżej znajdzie się rondo z sygnalizacją świetlną. Wszystko ma być gotowe najpóźniej do połowy kwietnia 2019 roku.
Prace nie zaczną się jednak szybko, na pewno nie w tym roku. Minie jeszcze trochę czasu, zanim wynik przetargu stanie się prawomocny, bo przegrani mają czas na złożenie odwołań, a potem całe postępowanie musi skontrolować, ze względu na dużą wartość kontraktu, Urząd Zamówień Publicznych. Dopiero po tych procedurach miasto będzie mogło zlecić roboty.
Jednak zanim zaczną się jakiekolwiek prace, ich wykonawca będzie musiał opracować tymczasową organizację ruchu w rejonie skrzyżowania, a następnie przekazać ją do zaopiniowania policji.
Jednym z możliwych wariantów jest poprowadzenie tymczasowych dróg, które przejęłyby ruch. W Ratuszu rozważano już wykonanie drogi umożliwiającej przejazd od Czubów w ul. Diamentową, gdzie kierowcy mogliby zawrócić na skrzyżowaniu z Wrotkowską, a potem skręcić w prawo w stronę dworca.
Nie wiadomo jednak, czy drogowcy wkalkulowali to w koszty przebudowy skrzyżowania, a Ratusz zapowiada, że nie będzie im narzucał takiego rozwiązania. Narzucić ma tylko jedno. – To, żeby stale utrzymywana była możliwość przejazdu – mówi Kieliszek.
Inwestycja okazała się dwukrotnie droższa od szacunków Ratusza, który spodziewał się, że na wszystko wystarczy mu 48,5 mln złotych. Brakującą kwotę udało się znaleźć dzięki spodziewanym oszczędnościom z dwóch innych przetargów: na budowę nowego odcinka ul. Dywizjonu 303 od Wrotkowskiej do Kunickiego oraz na przebudowę Abramowickiej od Sadowej do granicy Lublina.