Trzy z czterech firm odwołały się od wyników miejskiego przetargu na odbiór śmieci od mieszkańców. Teraz całe postępowanie prześwietli Krajowa Izba Odwoławcza w Warszawie
W piątek minął termin, w którym firmy niezadowolone z rozstrzygnięcia mogły się od niego odwołać. Okazało się, że niezadowolonych jest wielu – w przetargu startowały cztery firmy, a zastrzeżenia mają aż trzy.
Jedno z odwołań złożyła spółka Kom-Eko, która jako jedyna starała się o zlecenie na sektory nr II, III i VI. Przypomnijmy, że ofertę można było składać na nie więcej niż trzy z siedmiu sektorów, na które podzielony jest Lublin. Spółka nie dostała ani jednego, bo miejscy urzędnicy uznali, że niezgodnie z prawem chciała przejąć więcej niż trzy rejony. Działanie to miało polegać na zawarciu porozumienia z konsorcjum, którego liderem była firma Kom Eko Serwis.
Konsorcjum to złożyło oferty na trzy inne sektory, ale jako podwykonawcę wskazało spółkę Kom Eko. Dlatego urzędnicy uznali, że Kom Eko chciało zarobić na sześciu sektorach, a nie na trzech. Dodatkowo zauważyli, że obie firmy mają wspólny adres i telefon, a ich oferty wyglądają identycznie. To, zdaniem Ratusza miało świadczyć o nielegalnym porozumieniu.
Z zarzutem tym i odrzuceniem ofert nie zgadza się ani Kom Eko, ani Kom Eko Serwis, które też złożyło odwołanie od wyników przetargu.
Druga z tych firm twierdzi ponadto, że miasto powinno wykluczyć spółkę Ekoland, która jako jedyna nie złożyła odwołania. Zdaniem Kom Eko Serwis (ten sam zarzut podnosi też SITA Wschód) spółka Ekoland powinna być wykluczona z postępowania jako niespełniająca jego wymogów.
Kraśnicki Ekoland został wskazany przez miasto jako zwycięzca w dwóch sektorach. W jednym z nich (obejmującym Czuby Południowe, Wrotków i Zemborzyce) świadczenie usługi ma rozpocząć dopiero 1 stycznia i tu nie ma na razie ryzyka, że zawirowania wokół przetargu bezpośrednio dotkną mieszkańców.
Drugi z sektorów, który przypadł Ekolandowi, już od 1 października nie ma stałego odbiorcy odpadów. Śmieci nadal wywozi stąd spółka SITA Wschód, która zgodziła się pozostać w tym sektorze do czasu przejęcia usługi przez wybrany w przetargu podmiot. Dotyczy to Bronowic, Kośminka, Dziesiątej, Głuska i Abramowic. Co będzie dalej ze śmieciami z tych dzielnic?
– Krajowa Izba Odwoławcza, do której trafią odwołania, ma na ich rozpatrzenie 15 dni. Chcemy by przez ten czas śmieci odbierał dotychczasowy usługodawca – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik Ratusza.