Dom się sypie, a my się boimy – mówią lokatorzy. Nadzór budowlany już jesienią kazał wysiedlić budynek. Administrator tego nie zrobił. Po naszej interwencji inspektorzy zapowiadają kontrolę.
Budynek należy do prywatnych właścicieli. W fatalnych warunkach mieszka tam dziewięć osób. O ich sytuacji pisaliśmy już jesienią 2009 r. – Od tamtej pory zrobiono drobne zabezpieczenia – mówi Irena Pietroń, mieszkanka kamienicy. – Co z tego, skoro i tak ściany się sypią. Mnie o mało nie trafił kawał tynku. Przed świętami zapaliła się instalacja elektryczna.
W lutym ub. r. przeprowadzono ekspertyzę techniczną kamienicy. Specjaliści ocenili jej wiek na ponad 130 lat. Stwierdzili, że jest w tragicznym stanie i nadaje się do zamknięcia. Z końcem września na miejscu pojawił się nadzór budowlany. Kontrolerzy uznali, że budynek grozi zawaleniem. Niebawem na murach pojawiły się tablice z ostrzeżeniem.
– Nakazałem natychmiast wyłączyć z użytkowania cały budynek – mówi Robert Lenarcik, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Formalną decyzję wydano 5 października. Dziś w kamienicy nadal mieszkają ludzie. – Niezwłocznie przeprowadzimy tam kontrolę – zapewnia Lenarcik. – W przypadku dalszego użytkowania obiektu i braku wywiązania się z nałożonego obowiązku, zostanie wdrożone postępowanie egzekucyjne.
O przeniesienie mieszkańców powinien zadbać magistrat i właściciel. – Musieliśmy ustalić sytuację prawną wszystkich rodzin – mówi Elżbieta Piątkowska z ADM Śródmieście. – Okazało się, że tylko jedną z nich musimy przekwaterować we własnym zakresie. Budynek jest cały czas dozorowany, więc na razie nie ma bezpośredniego zagrożenia.
W Ratuszu tłumaczą, że z 6 rodzin zamieszkujących kamienicę, tylko 3 mają ważną umowę. Niebawem dostaną więc mieszkania komunalne. – Natychmiast rozpoczniemy wydawanie skierowań – obiecuje Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych. – Pozostałe rodziny skierujemy do mieszkań socjalnych. Nie mogliśmy zrobić tego od razu. Musieliśmy zebrać odpowiednie dokumenty.
Nadzór budowlany zapowiada, że wyegzekwuje nakaz rozbiórki. Jeśli kamienica nie zostanie zamknięta, właścicielom grozi do 50 tys. zł grzywny