Polskiemu Stronnictwu Ludowemu najbliższe jest startowanie spod własnego szyldu, ale nie wykluczamy żadnego wariantu – mówi o kontynuowaniu współpracy ugrupowań opozycyjnych w jesiennych wyborach parlamentarnych wiceprezes PSL Krzysztof Hetman. Wybrany na drugą kadencję poseł Parlamentu Europejskiego podsumował kampanię wyborczą.
– W tym tygodniu zbierze się rada naczelna partii. Będziemy chcieli nie tylko dokonać oceny eurowyborów, ale rozpocząć dyskusję, w jaki sposób powinniśmy pójść w najbliższych wyborach do polskiego parlamentu. Poprosimy wszystkie organizacje gminne, powiatowe i wojewódzkie, aby w ciągu trzech tygodni także wypowiedziały się na ten temat – dodaje Hetman.
Jego zdaniem decyzja o wspólnym starcie PSL, Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Nowoczesnej i Zielonych w ramach Koalicji Europejskiej w wyborach do Europarlamentu była dobra.
– Mam jednak wielki niedosyt braku kampanii ogólnokrajowej KE. Takiej, w której można by lepiej wykorzystać media społecznościowe, przygotować odpowiednie spoty i ich emisję w najlepszym czasie antenowym w różnych stacjach telewizyjnych. Mam wrażenie, że kandydaci walczyli, ale nie we wszystkich okręgach walczył pełny skład – ocenia.
Krzysztof Hetman podczas swojej drugiej kadencji będzie jednym z trojga lubelskich europarlamentarzystów. Mandaty zdobyły także Beata Mazurek i Elżbieta Kruk z Prawa i Sprawiedliwości. – Nie ma znaczenia, z jakich środowisk politycznych pochodzimy. Wierzę, że będziemy wspólnie pracować na rzecz województwa lubelskiego. Obu paniom gratuluję i deklaruję chęć pomocy, pokazania ścieżek w brukselskich korytarzach i wsparcia w momencie rozpoczęcia pracy w Parlamencie Europejskim – podsumowuje polityk PSL.