Masz oszczędności, a chcesz kupić mieszkanie? Nie zwlekaj. Już wkrótce ceny mogą pójść znacznie w górę. Rząd planuje wprowadzenie 22-proc. stawki VAT na materiały budowlane i mieszkania.
- Przeliczyłam, ile musiałabym więcej wydać na mieszkanie po ewentualnych podwyżkach stawek VAT. Mogę nie mieć takich pieniędzy. Przed podwyżką za 57 mkw. miałam zapłacić 145 tys. zł. Na ten cel przeznaczyłam wszystkie swoje oszczędności zbierane latami, pomoc rodziny i ewentualnie kredyt - mówi rozgoryczona pani Małgorzata D.
Niektórzy z developerów, już w podpisywanych umowach, gwarantują cenę odbioru z zastrzeżeniem, że może być ona korygowana wskaźnikiem wzrostu VAT. W spółdzielniach mieszkaniowych zmiany cen zostałyby uwzględnione w końcowym rozliczeniu inwestycji, które zawsze następuje.
- Co z tego, że spółdzielnie mogą mieć atrakcyjne i uzbrojone tereny, jak nie będzie dla kogo budować? Już teraz bardzo często ludzi nie stać na kupno mieszkania. Wspomagani są pieniędzmi całej rodziny. Aby obniżyć koszt, będziemy zmuszeni stosować gorsze, ale tańsze materiały - mówi Anna Urbanek, wiceprezes lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Czuby”.
Ograniczenie frontu robót zapowiadają także developerzy, którzy również obawiają się ewentualnych podwyżek.
- Jeśli wprowadzone zostaną nowe stawki VAT, to niektórzy nasi klienci mogą wycofać się z wcześniejszych umów. Jeśli ktoś kupuje mieszkanie za 100 tys. zł, które jest już i tak dużym wyrzeczeniem i dowiaduje się, że w ciągu dwóch dni ma na przykład zapłacić 122 tys. zł, to skąd je wziąć - zauważa Artur Sadowski z firmy Mak- Dom.
Wczoraj zwiększony ruch można było obserwować w lubelskich sklepach z materiałami budowlanymi.
- Kupuję płytki oraz klej do łazienki i kuchni. Remont będzie w przyszłym roku. Może uda mi się trochę zaoszczędzić - mówi Krzysztof Gąska, oglądający w lubelskiej "Gali” glazurę.
Nowe rozwiązania rządowe mogą przyczynić się do rozbudowy "szarej strefy”. Coraz więcej osób będzie zainteresowanych kupowaniem materiałów oraz usługami bez rachunków, ale tańszymi. •