Coraz mniejsze są szanse na przełom w sprawie hipermarketu na górkach czechowskich.
Aby market powstał, Rada Miasta musi przegłosować uchwałę umożliwiającą zmianę planu zagospodarowania terenu. Głosowanie odbędzie się
29 listopada. Największy w Radzie Miasta klub radnych Prawo i Sprawiedliwość najprawdopodobniej nie poprze uchwały. PiS nie zgadza się na wynegocjowane przez prezydenta Lublina porozumienie ze spółką Echo Investment, która jako właściciel górek od lat zabiega w Ratuszu o zmianę planu.
Porozumienie zakłada, że Echo "odwdzięczy się” miastu, budując na własny koszt wielopoziomowe skrzyżowanie al. Solidarności z al. Sikorskiego i urządzając park na znacznej części górek. A jeśli tego nie zrobi, zapłaci Ratuszowi 80 mln zł kary. Echo przystało na te warunki.
- Ale dla nas są one nie do przyjęcia - mówi Piotr Kowalczyk, przewodniczący klubu radnych PiS. - Echo wcale nie robi nam łaski. Przebudowa dróg i tak leży w interesie inwestora, bo nikt nie przyjedzie do galerii handlowej, jeśli będzie musiał 20 minut stać w korku. A poza tym, z prawa wynika, że jeśli ktoś buduje nowy obiekt, to musi też dostosować układ dróg. Tak robi Felicity i to bez żadnego proszenia - dodaje Kowalczyk.
Szef klubu PiS chce, żeby warunkiem ugody ze spółką, było przekazanie przez Echo Investment 300 milionów złotych na budowę lotniska w Świdniku. Kowalczyk zapowiada, że podczas zaplanowanego na 29 listopada głosowania w sprawie górek, w jego klubie będzie obowiązywać dyscyplina.
W tej sprawie podzielony jest klub Platformy Obywatelskiej. Szef klubu wiele razy publicznie wypowiadał się przeciw tej inwestycji. Tak jak on mogą jeszcze zagłosować także dwaj inni radni PO. Prezydentowi z odsieczą przybędzie... opozycja. - Bo taki stan rzeczy nie może trwać już dłużej - mówi Monika Wac, szefowa klubu Lewica i Demokraci.
Jeśli te zapowiedzi się potwierdzą, głosowanie wygrają przeciwnicy marketu.