Pomalowanie miejskich budynków specjalną farbą pochłaniającą zanieczyszczenia z powietrza proponuje jeden z radnych. Ratusz odpowiada, że musi się nad tym zastanowić. Podobną nowinkę testowała już Warszawa, gdzie ułożono płyty chodnikowe rozkładające smog, a wyniki okazały się obiecujące
Zastosowanie specjalnych farb podpowiada radny Bartosz Margul z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Tłumaczy, że w Lublinie przez wiele dni w roku przekroczone są dopuszczalne poziomy zanieczyszczenia powietrza. Szczególną uwagę zwraca na dwutlenek azotu, którego stężenie jest większe przy ruchliwych ulicach i powołuje się na wyniki badań prowadzonych przez amerykański George Washington University wykazujące związek między wysokim stężeniem dwutlenku azotu a częstością zachorowań na astmę.
– Około 64 proc. nowych przypadków tej choroby zaobserwowano u mieszkańców z obszarów miejskich szczególnie narażonych na ekspozycję na ten związek – stwierdza Margul w swym piśmie do prezydenta Lublina. – Rada Miasta i samo miasto ma ograniczone możliwości prawne, aby wpływać na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń, dlatego należy poszukiwać innych rozwiązań i technologii, które pozwalają na redukcję zanieczyszczenia – podkreśla radny. – Jedną z takich metod jest zastosowanie tlenku tytanu, jako dodatku do betonu, farb i innych materiałów stosowanych przy budowach.
Radny zwraca uwagę na szczególne właściwości tego związku. – Pod wpływem promieni UV ze słońca związek ten rozbija zanieczyszczenia na prostsze składniki. Te z kolei spłukiwane są wraz z deszczem – pisze Margul do prezydenta, któremu proponuje malowanie miejskich budynków farbami z domieszką tlenku tytanu, droższymi od standardowych o kilkanaście procent. – W koszcie całego remontu zmiana materiału na wybranych elewacjach to wzrost kosztów o maksimum kilka procent.
– Jeżeli miasto zdecydowałoby się na taki krok, by remontowane lub docieplane elewacje pokrywać tego typu farbami, to dołączylibyśmy do miast liderów w wyznaczaniu trendów w dziedzinie ochrony powietrza, a o lubelskich budynkach „zjadających smog” mówiłoby się w całej Polsce – przekonuje radny.
Podwładni prezydenta nie mówią „nie”. – Rozwiązanie to nie jest często spotykane w Polsce czy Europie, w związku z tym konieczne jest przeprowadzenie bardziej szczegółowej analizy tego zagadnienia – stwierdza Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Teraz urzędnicy mają się zastanowić, czy w Lublinie możliwe byłoby zastosowanie takiej farby przez miasto, a jeśli tak, to gdzie i kiedy.
Nawierzchnię chodnikową, która „zjada smog” zastosowały już na próbę władze Warszawy. Specjalne płyty chodnikowe zostały ułożone koło stołecznego ronda Daszyńskiego. – Badania i obserwacje przeprowadzone w tym miejscu pokazują, że stężenie szkodliwych substancji obniżyło się o niemal 30 proc. – ogłosił po testach Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. – Znaczna poprawa powietrza została zaobserwowana również na wysokości 50 cm od podłoża, co jest szczególnie istotne dla zdrowia małych dzieci.