Czy Roman Giertych naruszył zasady etyki zawodowej, rejestrując Ligę Polskich Rodzin? Sprawę bada warszawska Okręgowa Rada Adwokacka.
Warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie. - Nie znaleziono danych dostatecznie uzasadniających popełnienie przestępstwa - informuje Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Śledczy ustalili jednak, że jeden z domniemanych uczestników skłamał, potwierdzając udział w posiedzeniu. Dlatego jeszcze raz zawiadomiłem prokuraturę i jednocześnie posłałem zawiadomienie do Okręgowej Rady Adwokackiej. Giertych posłużył się przed sądem sfałszowanym dokumentem. Naruszył w ten sposób zasady etyki adwokackiej - twierdzi Rękas.
- W kwietniu rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie Giertycha - mówi Jakub Jacyna, rzecznik warszawskiej ORA.
Gdyby zarzuty się potwierdziły, byłemu wicepremierowi mogą grozić poważne konsekwencje, włącznie z utratą prawa do wykonywania zawodu. - Pan Rękas coś wymyślił i napisał. Prokuratura nie postawiła mi żadnych zarzutów. Rzecznik podjął standardowe działania, musi sprawdzić każde zgłoszenie - podkreśla Roman Giertych. I grozi: Jeśli przedstawi mnie pan w niekorzystnym świetle, to spotkamy się w sądzie.
A co z ponownym doniesieniem do prokuratury? Według Rękasa, warszawscy prokuratorzy stwierdzili, że nie ma nowych okoliczności i przekazali sprawę do decyzji Prokuratury Krajowej. Rzecznik Szeska poprosiła wczoraj o pytanie na piśmie w tej sprawie.