Zmiana organizacji na ul. Wojciechowskiej została wprowadzona przed tygodniem i związana jest z pracami drogowymi. Kierowcy narzekają na tempo robót.
Tu się nic nie dzieje, a fragment ul. Wojciechowskiej dla części samochodów jest wyłączony z ruchu! – alarmują kierowcy i poirytowani pytają: Po co na skrzyżowaniu z al. Tadeusza Mazowieckiego został zamknięty pas do jazdy na wprost, i dalej za nim ustawiony zakaz ruchu pojazdów, który nie dotyczy jedynie komunikacji miejskiej, służb komunalnych i dojazdu do posesji przy ul. Bliskiej i Wojciechowskiej15-44?
Zmiana organizacji na ul. Wojciechowskiej została wprowadzona przed tygodniem i związana jest z pracami drogowymi. – Od 2 sierpnia trwały tam roboty rozbiórkowe nawierzchni chodników i zjazdów po stronie południowej ul. Wojciechowskiej, co potwierdziły w ubiegłym tygodniu nasze wizyty w terenie – przyznaje Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego ratusza.
Szkopuł w tym, że prace prowadzone są na ul. Wojciechowskiej w ślamazarnym tempie albo wcale. – We wtorek rano, tuż po 7, a także trzy godziny później, nie widziałam w tym miejscu ani jednego robotnika – mówi poirytowana pani Katarzyna, nasza Czytelniczka.
– Dopiero około 11 na poboczu pracowała koparka, a obok niej krzątało się kilka osób. Po co było wprowadzać ten zakaz ruchu, skoro tutaj praktycznie nic się nie dzieje? – pyta.
O zasadność zamknięcia ulicy dla części pojazdów, przy jednoczesnym braku drogowców na miejscu budowy i wykonywania prac pytali w Ratuszu także okoliczni przedsiębiorcy i mieszkańcy. – Dlatego zobowiązaliśmy pisemnie wykonawcę do zintensyfikowania robót, poprzez zaangażowanie i pilne zwiększenie liczby pracowników, sprzętu oraz wydłużenie godzin pracy – mówi Justyna Góźdź z biura prasowego UM i dodaje, że dodatkowo, w tym tygodniu zwołana zostanie rada budowy, na której również ta sytuacja będzie omawiana.
– Zgodnie z zapewnieniem wykonawcy, od środy na ul. Wojciechowskiej mają rozpocząć się już roboty przy poszerzeniu jezdni – zapewniają urzędnicy.