– Poczujcie się jak byście znowu mieli 10 lat – usłyszeli młodzi ludzie jak tylko weszli na teren Rezerwatu Dzikich Dzieci. Ktoś zrobił dom z europalet, ktoś inny wygodne miejsce do siedzenia. To był pierwszy dzień szkolenia na profesjonalnego play workera na pierwszym polskim adventure playground. Takie miejsce właśnie powstaje w Lublinie
16 osób: nauczyciele, animatorzy kultury, aktorzy, architekci, studenci .W świat adventure playground, czyli przestrzeni nieskrępowanej zabawy, wprowadza ich Max Mueller.
– Najtrudniejsze dla play workera jest to, by nie robić nic – tłumaczy Mueller. – Dorosły jest tutaj tylko po to, by podać narzędzia czy wodę. Pomóc, ale nie wyręczać.
By przedstawić to bardziej obrazowo, rolę dziecka i dorosłego porównuje do teatru. – Dziecko stoi na scenie, ale rodzic jest za kulisami.
Mueller przyjechał z Londynu. Tematem adventure playground zajmuje się od 27 lat, obecnie w Stowarzyszeniu London Play. W Lublinie pomaga stworzyć pierwsze takie miejsce w Polsce.
Rezerwat Dzikich Dzieci powstaje na Rusałce, na działce należącej do kościoła. Wejść tu można od ulicy Dolnej Panny Marii.
Wkrótce na ulicy pojawi się drogowskaz i znaki mówiące o wzmożonym ruchu pieszym. Bo każdy, kto pamięta swoje zabawy (w piwnicach, garażach, jakiejś niedokończonej budowie) będzie pewnie chciał pokazać ten zapomniany dziś świat swoim dzieciom.
– Tu dzieci same decydują co chcą robić – tłumaczy Dominika Krzyżanowska-Gorzkiewicz. – Dostają materiały, z których mogą tworzyć domki, ślizgawki, co tylko chcą. Mogą konstruować, burzyć i budować od nowa. Dajemy im przestrzeń do nieskrępowanej zabawy i kreacji. Ale nie dajemy gotowych rozwiązań.
Do dyspozycji mają wszystko, co znajdą na terenie „ścisłego rezerwatu”. Czyli: opony, europalety, stare spadochrony, plastikowe rury. Jest też hipermarketowy wózek na zakupy, kanka na mleko, klatka na króliki i dziurawa łódka. W kiosku, w który przez lata piekły się kurczaki z rożna, będzie punkt informacyjny, a w pomalowanym w graffiti autobusie schronienie przed burzą i deszczem.
Rezerwat będzie działał codziennie od 6 do 27 sierpnia w godz. 10-18 Nie ma żadnych opłat, rezerwacji, ani wcześniejszych zapisów. Wystarczy przyjść.
Starsze dzieci (7-15 lat) będą się bawić w „ścisłym rezerwacie” pod czujnym okiem play workerów, młodsze w Kuchni Błotnej (która wcześniej działała pod Centrum Kultury). Rodzice mogą poczekać w „strefie buforowej”.
Więcej o Rezerwacie Dzikich Dzieci w piątkowym Magazynie.