Najpóźniej w poniedziałek śledczy przygotują akt oskarżenia w sprawie dwóch Rumunów, którzy mieli zgwałcić młodą mieszkankę Lublina. Jeden z nich przyznał się już do winy
Obaj podejrzani nie wyrazili skruchy. Młodszy z nich, przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Pokrywają się one z ustaleniami, jakie poczyniliśmy podczas śledztwa – wyjaśnia Joanna Bełz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lublinie.
37-letni Augustin B. i jego 45-letni wujek Costel B. odpowiedzą za wydarzenia z sierpnia ubiegłego roku. Obaj mieli wówczas zgwałcić młodą lubiniankę. Dziewczyna poznała Augustina podczas koncertu na lubelskim „Moście Kultury”. Oboje pili alkohol. Z relacji kobiety wynika, że mężczyzna dolewał coś do jej kubka z własnej butelki. Potwierdziły to później nagrania z kamer monitoringu. 24-latka zaczęła tracić nad sobą kontrolę. Śledczy ustalili, że doprowadziło do tego mieszanie piwa z mocniejszym alkoholem podawanym przez Augustina B.
– Nie znaleźliśmy dowodów, by pokrzywdzonej podatno tzw. tabletkę gwałtu – zaznacza prokurator Bełz.
Dziewczyna tłumaczyła śledczym, że czuła się „jakby wypiła 10 piw, a nie półtora”. Straciła przytomność. Rano, obolała obudziła się pod mostem. Obok leżał Augustin B. Mężczyzna potwierdził, że wcześniej uprawiali seks.
Z ustaleń prokuratury wynika, że rano dziewczyna wciąż była mocno otumaniona. Nie mogła podjąć żadnej decyzji. Augustin B. zaprowadził ją więc do swojego mieszkania w rejonie ul. Bronowickiej.
Po chwili przyjechał tam wujek gospodarza. Costel B. bawił się wcześniej z rodziną przy grillu, ale postanowił odwiedzić siostrzeńca. W pewnej chwili został sam na sam z odurzoną dziewczyną. Według prokuratury postanowił to wykorzystać i brutalnie zgwałcił 24-latkę. Dziewczyna pamiętała, że ją dusił i bił po twarzy. Kiedy Costel B. zasnął, młoda lublinianka uciekła do domu.
Costel B. nie przyznał się do gwałtu, a tylko do tzw. innych czynności seksualnych. Twierdzi, że jedynie obmacywał dziewczynę. Mężczyzna wraz z siostrzeńcem czeka na proces w areszcie. Obaj muszą się liczyć z karą do 12 lat więzienia.