Obaj mężczyźni podejrzani o zgwałcenie 24-latki są już w rękach policji. Wczoraj byli przesłuchiwani. Śledczy ustalają, co dokładnie wydarzyło się w sobotnią noc w pobliżu Mostu Kultury. W związku ze sprawą zatrzymano 30-latka oraz jego znajomego w wieku ponad 50 lat.
– To obywatele Rumunii, którzy od pewnego czasu przebywają w Polsce – mówi Marcin Kozak, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lublinie. – Zostali oni wytypowani jako potencjalni sprawcy przestępstwa. Obecnie wykonywane są z nimi czynności procesowe.
Dzisiaj powinno być jasne, czy poszkodowana kobieta rozpoznała w zatrzymanych swoich oprawców. Z relacji 24-latki wynika, że została zgwałcona dwa razy. W sobotnią noc kobieta bawiła się na koncercie na Moście Kultury przy ul. Zamojskiej. Poznała tam młodego mężczyznę, razem pili alkohol. Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że kiedy dziewczynie kończył się alkohol, mężczyzna dolewał jej własny. Możliwe, że dodał do niego inne substancje, np. pigułkę gwałtu.
24-latka zaczęła bowiem tracić nad sobą kontrolę. W końcu całkowicie straciła przytomność. Nad ranem ocknęła się w trawie nad brzegiem rzeki, nieopodal mostu przy ul. Fabrycznej. Obok niej leżał poznany wcześniej mężczyzna. Zapytała go, czy uprawiał z nią seks, a on potwierdził.
Po przebudzeniu 24-latka trafiła do mieszkania w pobliżu hotelu „Lwów”, które wynajmował mężczyzna. – Będziemy ustalać, czy zrobiła to w pełni świadomie czy też nadal była odurzona – dodaje prokurator Kozak.
W mieszkaniu kobieta miała paść ofiarą kolejnej napaści. Pojawił się tam bowiem starszy kolega gospodarza. Ze wstępnych ustaleń wynika, że bił, a następnie zgwałcił 24-latkę. Drugi z mężczyzn nie brał w tym udziału.
– To wstępne ustalenia, które będziemy szczegółowo weryfikować – zastrzega prokurator Kozak.
Dzisiaj można się spodziewać pierwszych rozstrzygnięć i ewentualnego postawienia zarzutów zatrzymanym. Za gwałt grozi do 12 lat więzienia.