Epidemia koronawirusa utrudniła, ale nie sparaliżowała pracy lubelskich sądów. Pilne sprawy są rozpoznawane bez opóźnień. To czy nasza sprawa pozostała na wokandzie można sprawdzić w internecie.
Nie ma dokładnych informacji na temat liczby rozpraw, odwołanych od początku epidemii. Wiadomo jednak, że ta najpilniejsze rozstrzygane są bez opóźnień. Chodzi np. o wnioski dotyczące przedłużenia tymczasowego aresztowania. Na rozpoznanie takiego wniosku sąd ma trzy dni.
Mimo odraczania rozpraw sędziowie cały czas pracują. Część zdalnie.
- Praca sędziego nie wyraża się wyłącznie w przesłuchiwaniu świadków czy prowadzeniu rozprawy - przypomina sędzia Barbara Markowska, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Co do zasady, sędzia pracuje z aktami. To co się odbywa na sali rozpraw, to często jedynie finał rozpoznania sprawy, która najpierw musi być przygotowana. Wiele spraw jest rozstrzyganych wyłącznie w oparciu o dokumenty, jeśli udział stron nie jest wymagany.
Informacji o sprawach które pozostały na wokandzie można zasięgnąć przez telefon, w sekretariatach poszczególnych wydziałów. W przypadku sprawy wyznaczonych na kwiecień, można to zrobić również przez internet. Na stronie Sądu Okręgowego publikowane są zarządzenia, dotyczące rozpraw w poszczególnych wydziałach. Wystarczy znać numer sprawy i poszukać go na liście. Takie zarządzenia wywieszane są również przy wejściu do sądu okręgowego.
- Jeżeli ktoś przyjechał na rozprawę, która została odwołana, może złożyć wniosek o zwrot kosztów drogą pocztową. Wzór dokumentu dostępny jest na stronie internetowej sądu - dodaje sędzia Markowska.
Koronawirus nie sparaliżował również pracy jedynego w Polsce e-Sądu. Rozpatruje on proste sprawy o zapłatę długów. Wydawane przez sąd elektroniczny nakazy są podstawą do wszczęcia postępowania komorniczego.
- Sąd ten pracuje normalnie. Orzeczenia zapadają. Nie ma żadnego problemu z nadawaniem klauzuli wykonalności - zapewnia Barbara Markowska. - Pewne problemy z uzyskiwaniem orzeczeń wynikają z wolniejszej pracy poczty. Korespondencja przesyłana jest nieco inaczej.
Wszystkie dokumenty trafiają w jedno miejsce, gdzie są dezynfekowane. Dopiero później przekazuje się je do adresatów.
W związku z tym podjęto pewne decyzje, które mają ułatwić funkcjonowanie stronom. Chodzi o sprawy, w których od wysyłanej korespondencji zależą terminy procesowe.
- Przykładowo, sędzia sporządza uzasadnienie, które powinno trafić do stron, by mogły wnieść apelację. Termin na jej wniesienie biegnie od daty doręczenia. Są jednak problemy z pocztą, a strona może być na kwarantannie. Dlatego w takich sprawach korespondencja nie jest tymczasowo wysyłana, by nie biegły terminy - wyjaśnia sędzia Markowska. - Sędziowie piszą uzasadnienia, pracują normalnie, ale obieg dokumentów nie następuje.
Przy decydowaniu o odroczeniu sprawy, każda z nich jest oceniana indywidualnie.
- Chodzi np. o sprawy rodzinne, w których uregulować sytuację małoletniej osoby, zdecydować o sprawowaniu nad nią opieki. Wówczas sąd działa natychmiast - zapewnia Barbara Markowska. - Są też sprawy, których uczestnicy postępowania sami proszą o odroczenie z uwagi na sytuację zdrowotną i brak możliwości opuszczenia domu.
Z sprawy pilne (rozpoznawane lub odraczane z wyznaczeniem konkretnego terminu) uznawane są te, dotyczące np. tymczasowego aresztowania oraz umieszczenia bądź zwolnienia osób z zakładu psychiatrycznego.
- Są to również sprawy z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, jeśli wymagają uregulowania bieżącej sytuacji życiowej uczestników, czy też sprawy z zakresy ustawy o ochronie zdrowia psychicznego - wylicza sędzia Markowska.
Rozpoznawane są również sprawy dotyczące wykonywania europejskiego nakazu aresztowania, dozoru elektronicznego czy osób zatrzymanych.