Niedawno sąd zlitował się nad Piotrem W., kompanem seryjnego włamywacza - "Małpy" i wypuścił go z aresztu. Co zrobił 21-latek po wyjściu na wolność? Napadł na sklep jubilerski.
- Materiał dowodowy został już zebrany i nie zachodzi potrzeba stosowania wobec oskarżonych żadnych środków zapobiegawczych - uzasadniała wtedy sędzia Anna Adamska-Gallant.
Jej decyzję mógł zmienić tydzień temu Sąd Okręgowy. Rozpatrywał odwołanie prokuratury. Ale nakazał jedynie, by sąd niższej instancji jeszcze raz zastanowił się nad aresztowaniem obu mężczyzn. Oznaczało to, że Piotr W. będzie czekał na ostateczną decyzję na wolności.
W poniedziałek po południu Piotr W. wraz z młodszym bratem, 17-letnim Michałem, wtargnęli do sklepu jubilerskiego przy ul. Lubartowskiej. Wypchnęli sprzedawczynię na zaplecze. Zabrali kilka palet z łańcuszkami i obrączkami, w sumie kilogram złota. Potem wybiegli na ulicę. Tam w samochodzie czekali na nich kompani.
- W ustalaniu sprawców napadu wykorzystano najnowocześniejsze techniki operacyjne i badania laboratoryjne, w tym DNA - mówi Jacek Deptuś z lubelskiej policji.
- Pięciu podejrzanym postawiliśmy zarzut dokonania rozboju i wystąpiliśmy do sądu o ich aresztowanie - mówi Marek Zych, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.