Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych oprócz Andrzeja G. zasiada mecenas Adam K., prokurator Maciej S., Marek B., były funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, Paweł T. syn ławnika oraz Wojciech K. Odpowiadają za utrudnianie śledztwa dotyczącego napadu w Trzcińcu, w którym brał udział syn urzędnika i klient mecenasa. Polegało to na nakłanianiu ofiary napadu do zmiany zeznań.
Oskarżeni przed sądem twierdzili, że chodziło im o sprawiedliwość. – Chciałem tylko, żeby syn powiedział prawdę i nie przyjął na siebie nie popełnionego przestępstwa – deklarował wczoraj urzędnik.
– Chodziło mi o to, żeby sprawiedliwości stało się zadość – mówił wczoraj Wojciech K., oskarżony o to, że namawiał napadniętego do fałszywych zeznań, żeby wybielić swojego znajomego.
Wcześniej do winy nie przyznał się Maciej S., oraz Paweł T. Na wczorajszej rozprawie dołączył do nich Marek B., ostatni z oskarżonych. Na kolejnych rozprawach będą przesłuchiwani świadkowie.