Lublin. - Słyszałam tylko huk - opowiada pracownica kwiaciarni przy restauracji Ostoja w centrum handlowym przy ul. Chodźki w Lublinie.
Teraz odgrodzona jest taśmą. Część stolików zasłonięta jest parawanem. Policyjni eksperci zabezpieczają tam ślady.
67-latek wszedł do restauracji około godziny 11. Wyciągnął pistolet i strzelił sobie w klatkę piersiową.
- Zginął na miejscu - mówi Jacek Deptuś, z KWP w Lublinie.
W restauracji było kilku klientów. Teraz przesłuchuje ich policja. Pracownicy sklepów położonych najbliżej restauracji nie widzieli jak doszło do tragedii. Słyszeli tylko huk, potem widzieli jakieś zamieszanie.
Policja nie chce jeszcze ujawnić skąd pochodził samobójca.