Ok. godz. 17 na ul. Kosmowskiej w Lublinie stanęła w płomieniach toyota yaris. Nikomu na szczęście nic się nie stało.
Zgłoszenia pożaru nie otrzymała jednak ani straż pożarna, ani policja. – Nie było żadnej kolizji, po prostu zwykła awaria samochodu. Właściciel auta zadzwonił do nas tylko z pytaniem o numer do pomocy drogowej – informuje Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie.