Przez ponad miesiąc lubelski sanepid nie miał powodów do zamykania sklepów, ciastkarni, piekarni czy restauracji. Aż do dzisiaj. Padło na ciastkarnię Leo przy ulicy Czarnieckiego.
Do kolejnych grzechów można zaliczyć: obieranie cebuli na zewnątrz budynku, brak badań lekarskich jednego członka personelu. Dodatkowo ani okna, ani ściany czy drzwi nie były zabezpieczone przed ewentualnym dostaniem się owadów czy szkodników.
Sanepid dmuchając na zimne zamknął ciastkarnię. - Nie mogliśmy pozwolić na takie łamanie zasad higieny, zwłaszcza przed świętami, gdzie jest wzmożone zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju ciasta.
Właściciel dostał 500 zł mandatu. Pokryje też koszty kontroli. Ciastkarnia będzie nieczynna do czasu posprzątania.
(tom)