Do odwołania nie można korzystać z boisk obok podstawówki przy ul. Nałkowskich w Lublinie. Rozpadające się obiekty polecił zamknąć sanepid. Lekcje wuefu odbywają się teraz w budynku.
Zamknięte na głucho jest boisko piłkarskie oraz przyległa do niego bieżnia. Na ogrodzeniu wisi tabliczka z informacją o wydanym przez sanepid zakazie korzystania z obiektów. Gołym okiem widać, że bieżnia jest w stanie rozpadu i nietrudno na niej o wypadek. Bez problemu można wejść na asfaltowe boisko do koszykówki, chociaż również tu znajduje się tabliczka z informacją o zakazie. Nawierzchnia jest popękana, przecina ją długa szczelina, w której zdążyły się już nawet zadomowić chwasty.
– Cała historia sięga momentu powstania boiska, bo było jednym z pierwszych w Lublinie, jeśli nie pierwszym, ze sztuczną murawą wykonaną w technologii, która nie do końca się sprawdziła – wyjaśnia miejski radny Piotr Popiel (PiS). – Już w 2012 r. zgłaszaliśmy potrzebę remontu tego boiska – przypomina radny.
Podkreśla też, że ponad rok temu Rada Miasta przyjęła „intencyjną” uchwałę „w sprawie zabezpieczenia” pieniędzy na remont obiektów sportowych obok szkoły przy Nałkowskich. Uchwała jest, pieniędzy nie ma.
Z internetowej strony szkoły wynika, że do zamknięcia boisk przyczyniła się też Straż Miejska. Mundurowi temu zaprzeczają.
– Nie posiadamy uprawnień do tego, by wyłączyć z użytkowania szkolne boisko, ani też nie wnioskowaliśmy o wydanie takiej decyzji – stwierdza Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Funkcjonariusze przyznają jednak, że już podczas zeszłorocznej wizyty w szkole przy Nałkowskich stwierdzili pęknięcie asfaltowej nawierzchni boiska i powiadomili o tym Ratusz. Była to jedna z rutynowych kontroli, jakie Straż Miejska prowadzi od pięciu lat pod koniec wakacji we wszystkich podstawówkach.
– Sprawdzamy wówczas stan urządzeń w pobliżu szkół, oznakowanie przejść dla pieszych, bezpieczeństwo w drodze do szkoły, ewentualne uszkodzenia budynków – wyjaśnia Gogola. – Po każdej takiej kontroli przekazujemy informację Urzędowi Miasta.
Ratusz nie deklaruje na razie, czy znajdzie pieniądze na odnowę obiektów sportowych podstawówki nr 30.
– Ich remont będzie brany pod uwagę przy konstruowaniu budżetu – zapewnia Grzegorz Jędrek z Urzędu Miasta. Dodaje, że prezydent ma na decyzję czas do 15 listopada, ale przyznaje, że znalezienie pieniędzy będzie trudne.
– Ze względu na wzrost kosztów materiałów i robót budowlanych, niedawne ograniczenie budżetów samorządów ze względu na zmiany w podatku PIT oraz pilne potrzeby miasta takie jak m.in. konieczność odbudowy po pożarze części DPS przy ul. Głowackiego, niektóre inwestycje będą miały niższy priorytet wykonalności – tłumaczy Jędrek. Czy szkolne boiska „trzydziestki” będą zaliczone do ważniejszych, czy mniej ważnych inwestycji? – W tym momencie nie ma jeszcze decyzji.