Wsiadł po pijanemu do samochodu, bo dowiedział się, że stan zdrowia ojca nagle się pogorszył. Tak sędzia Piotr Kułak tłumaczył swój pijacki rajd z Krasnegostawu do Piask. Wczoraj został zawieszony przez sąd dyscyplinarny.
– Nie kwestionuję wyników badania krwi – powiedział.
Sędziowie odczytali jego tłumaczenia. Pisał w nich, że był na weselu w Krasnymstawie. Dostał wiadomość o ojcu. Wsiadł więc
do samochodu i ruszył do Lublina.
Przepisy nakazują zmniejszyć zawieszonemu sędziemu pobory od 25 do 50 procent. Kułak prosił, żeby nie była to obniżka maksymalna, bo jest w trudnej sytuacji materialnej. Musi m.in. spłacać raty. Sąd obniżył mu jednak pensję o połowę. Przez co najmniej kilka miesięcy sędzia będzie brał 2,2 tys. brutto aż do prawomocnego skazania bądź usunięcia z zawodu.
Kułak wpadł na jeździe po pijanemu na początku sierpnia. Jechał passatem całą szerokością jezdni. Jeden z kierowców zawiadomił policję. Patrol zatrzymał sędziego w Piaskach. Kułak pokazał policjantom sędziowską legitymację. Nie chciał dmuchać w alkomat. Funkcjonariusze zawieźli go na badanie krwi. Wykazało 2,5 promila alkoholu. Sędzia nie miał dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia OC, a jego prawo jazdy było nieważne.
Sprawy, które sędzia prowadził w krasnowstawkim sądzie, przejmą jego koledzy. – Będą prowadzone od początku – mówi Ewa Szafrańska, prezes SR w Krasnymstawie. – To dla nas problem, bo niektóre mogą się z tego powodu przedawnić.
Prokuratura wkrótce wyśle do sądu wniosek o pozbawienie sędziego immunitetu. To pozwoli na skierowanie przeciwko niemu aktu oskarżenia. (er)