Ponad 1,2 mld zł trafiło do lubelskich firm w ramach tarczy antykryzysowej za pośrednictwem Wojewódzkiego Urzędu Pracy. W związku z kryzysem wywołanym przez pandemię udało się dzięki temu uratować prawie 260 tys. miejsc pracy w regionie.
WUP na rozpatrzenie wszystkich wniosków składanych w tej sprawie przez przedsiębiorców miał czas do końca października. Ta procedura dobiegła już końca.
– Przed nami następny etap prac, czyli rozliczenie tych wszystkich tysięcy wniosków. Zgodnie z ustawą mamy na to trzy lata, ale chcielibyśmy zrobić to w ciągu roku – mówi Andrzej Pruszkowski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. – Wyobraźmy sobie sytuację, że rozliczamy przedsiębiorcę i po trzech latach dostaje on do zwrotu kwotę z odsetkami za trzy lata. Jeśli coś takiego miałoby się zdarzyć, to lepiej, żeby dotyczyło krótszego okresu – wyjaśnia.
Według danych WUP stopa bezrobocia w regionie jest obecnie niższa niż przed pandemią. Jej skutki okazały się także mniej dotkliwe, niż można było się spodziewać, w przypadku zwolnień grupowych. Od stycznia do września tego roku osiem zakładów pracy zgłosiło do zwolnienia 249 pracowników. Ostatecznie zwolnień dokonało pięć z nich, a pracę straciło 85 osób. Z kolei w ubiegłym roku zgłoszonych do zwolnienia było aż 2365 osób, przy czym zwolniono 169.
To na razie koniec pomocy WUP dla przedsiębiorców w ramach tarczy antykryzysowej. Lubelskie firmy szansę na takie wsparcie mogą mieć jeszcze w ramach unijnego programu REACT EU. Chodzi o 26 mln euro, z których część (ok. 60 proc.) ma trafić na wychodzenie gospodarki z kryzysu. Niedawno Komisja Europejska poinformowała jednak o wstrzymaniu negocjacji w tej sprawie. Poszło o budzącą wątpliwości brukselskich urzędników tzw. „uchwałę anty-LGBT”, czyli przyjęte przez sejmik województwa stanowisko sprzeciwu wobec „wprowadzania ideologii LGBT do wspólnot samorządowych”. Pod koniec września jego treść została zmieniona, a z dokumentu usunięto kontrowersyjne sformułowania.
– Wysłaliśmy stosowne dokumenty do Komisji Europejskiej i czekamy na odblokowanie programu – mówi marszałek Jarosław Stawiarski. I dodaje: – Mam nadzieję, że stanie się to jak najszybciej. Nie ma już żadnych przeszkód, żeby nie uruchamiać tych środków.