Lublin, ul Sądowa 12. Noc z wtorku na środę, godz. 1. Pali się piwnica. Ktoś z mieszkańców zawiadamia straż pożarną, która szybko przyjeżdża i gasi pożar. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
– Tutaj musiało być coś podłożone – mówiła Krystyna Syroka, mieszkanka kamienicy, kiedy ktoś pod koniec sierpnia podpalił strych. – I wiem, kto to zrobił. Jeszcze wcześniej o piątej rano obudził mnie swąd spalenizny. Otwieram drzwi. Przed nimi leżała jakaś szmata, albo zwinięte bandaże. Wszystko było czymś nasączone. W maju była podobna sytuacja, tylko nas wtedy nie było i sąsiedzi to ugasili. A kiedyś to ktoś pozabierał wszystkie wycieraczki i podpalił je pod drzwiami sąsiada.
Jan Stawecki, administrator budynku pokazał nam też spalony zakład naprawy lodówek. Zakład mieścił się w suterenie kamienicy na Sądowej 12 – Dokładnie w moje urodziny ktoś to podpalił. Paliły się też drzwi od bramy wejściowej.
Mieszkańcy wskazywali na jednego człowieka. Młodego, 20-letniego mężczyznę. 21 sierpnia zatrzymali go policjanci ze specjalnej grupy dochodzeniowej zajmującej się podpaleniami w kamienicach. – Postawiono mu zarzut sprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia wielu osób – tłumaczy Kamil Kowalik, rzecznik prasowy KMP w Lublinie.
Sprawa trafiła do prokuratury. – Ten mężczyzna przyznał się do jednego podpalenia – mówi Tadeusz Kubalski, prokurator rejonowy prokuratury Lublin-Północ. – Mówił również, że już wcześniej próbował wzniecać ogień.
Sąd Rejonowy wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Jednak Sąd Okręgowy rozpatrzył zażalenie zatrzymanego i uchylił areszt. – Sąd wziął pod uwagę przyznanie się do winy. I to, że wyjaśnił pobudki swojej działalności oraz nie był wcześniej karany – mówi Barbara DuChateau, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. – Ustanowiono dozór policyjny.
Czy sprawcą kolejnego pożaru na ul. Sądowej może być ten sam człowiek? Mieszkańcy nie chcą o tym mówić. – Boimy się – kwitują krótko nasze pytania.
– Cały czas prowadzimy działania w tej sprawie dodaje K. Kowalik. – Nie wykluczamy, że ten mężczyzna ma związek z wczorajszym pożarem.