Od 5 do 3 lat więzienia i kilkadziesiąt tysięcy złotych na rzecz rodziny zmarłego. Takie kary wymierzył sąd trzem młodym mieszkańcom Czerniejowa. Wszyscy odpowiadali za śmiertelne pobicie znajomego
– Świadkowie wskazywali, że Marcin M. nie dał swoim zachowaniem powodów do agresji – przypomniał sędzia Maciej Kielasiński uzasadniając wyrok. – W przeciwieństwie do oskarżonych, świadkowie byli trzeźwi.
Proces 27-letniego Michała K., 19-letniego Bartłomieja T. oraz rok starszego Patryka K. zakończył się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Wszyscy trzej pochodzą z Czerniejowa. Odpowiadali za śmiertelne w skutkach pobicie, do którego doszło w październiku 2014 r. na miejscowym przystanku autobusowym.
Ofiara, 35-letni Marcin M., miała najpierw zaczepić Michała K. Między mężczyznami doszło do bójki. Kiedy 35-latek upadł, ciosy mieli zadawać mu dwaj młodsi koledzy Michała K. Pobity 35-latek wrócił do domu o własnych siłach. Miał jednak trudności z oddychaniem. Wezwani przez rodzinę ratownicy nie zdołali go uratować. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że jeden z zadanych ciosów doprowadził do pęknięcia śledziony i krwotoku wewnętrznego. Był on bezpośrednią przyczyną śmierci.
Michał K. i jego dwaj znajomi trafili do celi. Oskarżono ich później o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Michał K. odpowiadał dodatkowo za grożenie koledze 35-latka. Mężczyzna był świadkiem bójki i starał się ją przerwać. Podczas przesłuchań Michał K i Bartłomiej T. nie przyznali się do winy. Wszyscy wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością.
– Umniejszali swoją rolę twierdząc, że bili tylko pięściami – wyjaśnił sędzia Kielasiński. – Z relacji świadków wynika natomiast, że Michał K. zaczął kopać pokrzywdzonego, a pozostali oskarżeni się przyłączyli.
Z zeznań Michała K. wynikało, że 35-latek sam „szukał zaczepki”. Doszło do bójki, ale Michał K. przekonywał, że już po paru minutach przestał zadawać ciosy. Wtedy na poturbowanego 35-latka mieli rzucić się dwaj młodsi oskarżeni. Jeden z nich rzekomo kopnął Marcina M. W sądzie obaj przekonywali, że to Michał K. zadał śmiertelny w skutkach cios. Sugerowali również, że do pęknięcia śledziony doszło w wyniku upadku.
– Biegły to wykluczył – przypomniał sędzia Kielasiński. – Ocenił, że do pęknięcia śledziony doszło w wyniku silnego uderzenia, np. kopnięcia.
Sąd skazał Michała K. na 5 lat więzienia. Bartłomiej T. został skazany na 4 lata pozbawienia wolności. Z kolei Patryk K. ma spędzić za kratami 3 lata.
– Kary są zróżnicowane, ponieważ to Michał K. był prowodyrem. Pozostali oskarżeni przyłączyli się do bójki – wyjaśnił sędzia Kielasiński.
Sąd nakazał również oskarżonym zapłatę po 60 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz rodziców zmarłego mężczyzny. Wyrok nie jest prawomocny. Michałowi K. i jego znajomym groziło do 10 lat więzienia.