Konkurs na wydawanie kwartalnika ekologicznego ogłosił lubelski Ratusz. Urzędnicy obiecują wybrać najlepszą ofertę. Kto wygra wiadomo już teraz, bo magistrat w konkursowych wymaganiach... podał nawet tytuł pisma.
O tym, kto dostanie te pieniądze, zdecyduje konkurs ofert. Chętni będą składać swoje propozycje, miasto wybierze najlepszą i to jej autor za miejskie pieniądze będzie szerzyć wśród młodzieży poszanowanie dla środowiska.
15 tys. miasto przeznaczy w tym roku na opłacenie wydania czterech numerów kwartalnika poświęconego ekologii. Konkurs jest otwarty dla wszystkich chętnych, ofertę może złożyć każdy, a urzędnicy Ratusza wybiorą tę najlepszą.
Aby urzędnicy w ogóle zajęli się ofertą, musi ona spełniać wymogi określone w ogłoszeniu. A te wymogi może spełnić tylko jedna organizacja, bo w ogłoszeniu jest jasno napisane, że chodzi o "wydanie czterech numerów kwartalnika "Zielony Biuletyn”.
- Czyli w ogłoszeniu wskazany jest od razu zwycięzca konkursu - zauważa Krzysztof Gorczyca, prezes organizacji Towarzystwo dla Natury i Człowieka, który też chciałby wystartować w konkursie, ale nie może, bo "Zielony Biuletyn” wydaje lubelski oddział Ligi Ochrony Przyrody.
- I nikt inny nie może wydawać "Zielonego Biuletynu” tak samo jak nikt poza wami nie może wydawać Dziennika Wschodniego - dodaje Gorczyca.
- Jeśli ktoś przedstawi ciekawszy projekt za mniejsze pieniądze, to wygra ten konkurs - mówi Joanna Rachańczyk z Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta.
• Jak ktoś inny może wydać \"Zielony Biuletyn”?
Ani z dyrektorem Wydziału Ochrony Środowiska, ani z rzecznikiem prezydenta Lublina nie udało nam się wczoraj skontaktować. Ekolodzy zapowiadają w tej sprawie interwencję u prezydenta.