Lubelski poseł PO chce ścigania człowieka, który rzucał w niego kamieniami. A przeciwnicy Palikota domagają się sprawdzenia czy on sam nie złamał prawa. Do tego wszystkiego posłowie PiS zamierzają zasypać rząd interpelacjami w odwecie za wiec Palikota.
Do Prokuratury Okręgowej w Lublinie trafił wczoraj e-mail od prywatnej osoby z pytaniem, czy Palikot przeszkadzał Kaczyńskiemu w "swobodnym wykonywaniu prawa do kandydowania lub głosowania”. – Rozpoczęliśmy postępowanie sprawdzające – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
W tym samym postępowaniu śledczy sprawdzą, czy Palikot prowadził na placu Litewskim nielegalną kampanię wyborczą. Kampanię można robić tylko za zezwoleniem komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego, a takiego poseł – jak sam przyznał – nie miał. – Dostałem zaproszenie od organizatorów happeningu prorodzinnego i z niego skorzystałem – mówi Palikot.
Z kolei poseł chce ścigania człowieka, którzy podczas happeningu rzucił w niego kamieniem. Prokuratura sama zaczęła badać, czy została naruszona godność lub nietykalność fizyczna funkcjonariusza publicznego, jakim jest Palikot. Puszka z piwem trafiła w nogę szefa lubelskich Młodych Demokratów, który stał na scenie za posłem.
Poseł twierdzi, że zwolennicy PiS i J. Kaczyńskiego tworzą atmosferę strachu. – Czuję się zagrożony, wynająłem dodatkową ochronę do pilnowania domu, zabieram rodzinę z Lublina – mówił wczoraj dziennikarzom Janusz Palikot.
Wiec Janusza Palikota w Lublinie:
Grad interpelacji w odwecie za Palikota
Zdaniem parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości interpelacje dotyczą problemów, jakimi Palikot powinien się zajmować jako szef komisji Przyjazne Państwo. Kilkadziesiąt zapytań już w czwartek trafiło do marszałka. Ich autorzy podkreślają, że akcja nie jest elementem gry przedwyborczej.
- Po prostu chcemy skłonić rząd, by zintensyfikował działania na rzecz znoszenia barier rozwoju gospodarki – tłumaczy Maks Kraczkowski z PiS w rozmowie z tvn24.pl. Dodaje jednak, że impulsem do takich działań była postawa Palikota w Lublinie, nazywając zachowanie lidera lubelskiej PO skandalicznym.
Interpelacje przygotowane przez różnych posłów PiS są jednakowe i bardzo lakoniczne. Ich autorzy wskazują jedynie problem i pytają, co w tej kwestii zrobiono.
- Oczywiście, te interpelacje to zagranie wyborcze wymierzone w Platformę – ocenia Jacek Żelek, przedstawiciel PO w komisji Przyjazne Państwo.
Każda z interpelacji teraz zostanie rozpatrzona przez Prezydium Sejmu. Jeśli nie będzie w nich błędów formalnych, marszałek będzie musiał niezwłocznie przekazać je rządowi. Ten będzie miał 21 dni na udzielenie odpowiedzi.
Wiec Jarosława Kaczyńskiego w Lublinie: