Służbowy samochód zawiózł na lotnisko zastępcę prezydenta Lublina Elżbietę Kołodziej-Wnuk, kiedy wybierała się na urlop. Pani prezydent nie traci dobrego samopoczucia i tłumaczy, że... wiozła ulotki do Malezji.
– Celem było Ministerstwo Infrastruktury – informuje Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta.
– W soboty ministerstwo jest nieczynne – zapewnia tymczasem Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Resort mieści się w Warszawie przy ul. Chałubińskiego i przy Wspólnej. Ale auto pojechało gdzie indziej, czego dowodzi zapis z nawigacji satelitarnej, która śledzi każdy ruch pojazdów Ratusza.
– Samochód wjechał do Warszawy, dalej Trasą Siekierkowską, al. Witosa, Sikorskiego, Służewiecką i Marynarską dojechał do ul. Żwirki i Wigury. Był tam w okolicy godz. 8 i miał 10-minutowy postój – wylicza Dariusz Koproń z Wydziału Organizacji Urzędu w magistracie.
Przy ul. Żwirki i Wigury mieści się lotnisko. Stąd pani prezydent poleciała do Malezji.
– W czasie mojego urlopu w Azji odbyłam również zaplanowane wcześniej oficjalne spotkania dotyczące inwestycji w Lublinie i wymiany gospodarczo-naukowej, na które m.in. zabierałam z Lublina materiały promocyjne miasta: z Biura Obsługi Inwestorów i Kancelarii Prezydenta – oświadczyła wczoraj Elżbieta Kołodziej-Wnuk.
– Jak widać z powyższego, mój prywatny wyjazd był w pewnej mierze też służbowy, co powinno być wystarczającym wyjaśnieniem - dodała.