Około 1:20 w nocy z soboty na niedzielę prawdodpodobie ktoś podpalił dwa samochody zaparkowane przy ulicy Smyczkowej. Auta doszczętnie spłonęły.
Nikomu się nic nie stało. Strażacy podają, że prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie. Mieszkańcy uważają, że to chuligani podpalili samochody dla żartu. Straty oszacowano na 30 tys. złotych.
Na miejscu zdarzenia są policjanci, którzy prowadzą dochodzenie. - To najprawdopodobniej podpalenie. Szyba jednego z aut była uchylona. To przez nią ktoś mógł wrzucić łatwopalny materiał do środka - tłumaczy policjant.