Prof. Barbara Jedynak, która miała powiedzieć do młodszej koleżanki z pracy "Ty żydówo”, wraca do pracy. – Nie ma dowodów, że takie słowa padły – uznał rzecznik dyscyplinarny uczelni.
Po zakończeniu miała zwrócić uwagę pani profesor, by kończyła wykłady zgodnie z czasem. Studenci usłyszeli, jak prof. Jedynak odpowiedziała dr Zawanowskiej: "Ty żydówo! Jak pani śmie zwracać mi uwagę?!”.
Gdy sprawa wyszła na jaw, władze UMCS zawiesiły prof. Jedynak w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego. A rzecznik dyscyplinarny UMCS prof. Krzysztof Amielańczyk wszczął postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie.
Postępowanie właśnie zostało umorzone. Świadkowie zdarzenia stwierdzili, że nie słyszeli dokładnie, co prof. Jedynak powiedziała. A sama Zawanowska przyznała przed rzecznikiem, że nie usłyszała dobrze wypowiedzi pani profesor.
Rzecznik uznał, że nie ma wystarczających dowodów na to, że prof. Jedynak rzeczywiście powiedziała słowa "Ty żydówo”. Stwierdził jedynie, że pani profesor rzeczywiście przedłużyła zajęcia i zachowała się "niegrzecznie” wobec młodszej koleżanki.
Prof. Jedynak została przywrócona do pracy na uczelni. Otrzyma też wyrównanie do pensji za czas, w jakim była zawieszona.
Sprawą miała się też zająć prokuratura. Ale w listopadzie śledczy uznali, że pracownica UMCS nie jest narodowości żydowskiej, więc zwrócenie się do niej "Ty żydówo” nie jest przestępstwem. I odmówili wszczęcia postępowania. (MB)