Kupiony za ciężkie pieniądze sprzęt gastronomiczny bezużytecznie stoi w Arenie Lublin i centrum Aqua Lublin, bo nikt nie chce wynająć tu kuchni. MOSiR znów szuka chętnych i liczy na to, że pełną gastronomię na Arenie uruchomi przed czerwcowym koncertem
Na gastronomiczne wyposażenie Areny Lublin, w tym 220-metrowej kuchni, miasto wydało 942 tys. zł. Na liście zakupów znalazły się m.in. stoły chłodnicze, wielkie płyty grzewcze, czy też elektryczne patelnie. Ale większość sprzętu stoi bezużytecznie odkąd go dostarczono pod koniec roku 2014. Wówczas miasto zakładało, że stadionowa gastronomia będzie działać także między imprezami organizowanymi na Arenie Lublin. Tak się jednak nie stało.
– Do tej pory kuchnia była wykorzystywana tylko przy okazji wydarzeń na stadionie – przyznaje Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Jeszcze przed otwarciem stadionu MOSiR szukał kogoś, kto wynajmie część gastronomiczną, przy czym menu zostało z góry narzucone, zaś gastronom płaciłby prowizję od obrotu. Nikogo to nie skusiło, ani za pierwszym razem, ani później.
Latem zeszłego roku MOSiR szukał dzierżawcy kuchni i pubu sportowego, który miał tętnić życiem od strony ul. Lubelskiego Lipca ’80. Za 240-metrowy pub spółka chciała nie mniej niż 6500 zł netto miesięcznie, za kuchnię nie mniej niż 8700 zł netto. Ponadto MOSiR wymagał, by dzierżawca organizował własne imprezy w lokalach wykupując w tym celu „usługi udostępniania lokali na Arenie Lublin” za nie mniej, niż 25 tys. zł rocznie. Chętnych nie było.
MOSiR zapowiada już kolejną próbę znalezienia firmy, która przejmie całą gastronomię na miejskim stadionie. – Chodzi o kuchnię, pub sportowy i dziewięć kiosków – mówi Bednarczyk. Tym razem najemca ma być znaleziony w trybie negocjacji, a miejska spółka chce go znaleźć jeszcze przed czerwcowym koncertem grupy The Cranberries, który według operatora stadionu ma być najjaśniejszą z gwiazd tegorocznego kalendarza imprez na Arenie Lublin.
Podobny problem, choć trwający krócej, jest z kuchnią w otwartym jesienią kompleksie pływackim Aqua Lublin. Za wyposażenie gastronomiczne, uchodzące za jeszcze lepsze od tego na Arenie Lublin, miasto zapłaciło jeszcze więcej, bo ponad milion złotych. I ten sprzęt też stoi bezużytecznie.
– Ogłosiliśmy przetarg, ale nikt się nie zgłosił i przetarg został unieważniony – tłumaczy Bednarczyk. Spółka niedawno ogłaszała drugi przetarg i też bez powodzenia. Nie złożono żadnej oferty. – To daje nam prawo do wynajęcia lokalu w trybie negocjacji.