W styczniu mają ruszyć prace nad opracowaniem koncepcji zagospodarowania stadionu Lublinianki na Wieniawie. Obok niego mogą powstać obiekty komercyjne. Ale najważniejszy ma być sport.
– Przygotowanie koncepcji zostało zlecone Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji; powinna być gotowa w styczniu – dodaje.
Ale ten termin wcale nie jest pewny. – Te prace są dopiero przed nami – przyznaje Mariusz Szmit, dyrektor MOSiR "Bystrzyca”. – Chcielibyśmy opracować ten dokument jak najszybciej, ale mamy pilniejsze zadanie, czyli koncepcję zagospodarowania Zalewu Zemborzyckiego. Poza tym, stadion Lublinianki musimy widzieć w kontekście pozostałych stadionów.
Prezydent nie wyklucza, że to miasto wyłoży pieniądze na przebudowę, ale w grę wchodzą również poszukiwania nowego inwestora. Zastrzega za to, że tereny przyległe do stadionu mogą zostać wykorzystane na inne cele, zwłaszcza komercyjne. – O ile nie będzie to kolidować z funkcją sportową – podkreśla Żuk.
Na komercyjne wykorzystanie sąsiedztwa stadionu liczyła już Norweska Grupa Inwestycyjna, która wydzierżawiła stadion w 2002 r. Właśnie w taki sposób miała pozyskiwać pieniądze na utrzymanie stadionu. Ale z jej inwestycji nic nie wyszło.
Najpierw plany blokowała Wyznaniowa Gmina Żydowska, do której należała część gruntów, później to Norwegowie nie kwapili się do inwestycji. Chcieli, by Ratusz zmienił umowę dzierżawy z 50-letniej na 99-letnią, tłumacząc, że tylko przy takiej umowie interes się opłaci.
Co więcej, w jednej ze swych koncepcji całkowicie pomijali funkcje sportowe, planując wykorzystać teren pod budowę osiedla mieszkaniowego i galerii handlowej. Na to miasto się nie zgodziło.
Dopiero w zeszłym roku udało się zerwać umowę z Norwegami i przejąć obiekty przy Leszczyńskiego. – 8 września zeszłego roku został przekazany przez Skarb Państwa jako darowizna gminie Lublin – mówi Małgorzata Zdunek, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta.