200 pacjentów weźmie udział w badaniach klinicznych. M.in. w SPSK 4 w Lublinie zakażonym koronawirusem zostanie podana amantadyna – lek stosowany w chorobie Parkinsona. Projekt rusza w lutym.
Projekt, którego liderem jest lubelski szpital SPSK 4, jest obecnie na etapie ostatnich formalności związanych z finansowaniem przez Agencję Badań Medycznych. Chodzi o 10 mln zł – w kilku transzach w zależności od rozmiarów badania i liczby pacjentów.
– Na początku lutego chcemy już zacząć rekrutację pacjentów. Będą to osoby z naszego szpitala, a także innych ośrodków w kraju m.in. z Warszawy, Rzeszowa, Grudziądza. Na początek zakładamy włączenie do badań 200 osób – mówi prof. Konrad Rejdak, kierownik Kliniki Neurologii SPSK4 Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Jeśli pierwsze wyniki będą obiecujące, grupa pacjentów zostanie poszerzona.
Zakładamy, że pierwsze wnioski będziemy mogli postawić już po dwóch tygodniach obserwacji pacjenta od momentu podania amantadyny – dodaje neurolog.
Amantadyna pierwotnie była stosowana jako lek przeciwwirusowy m.in. u pacjentów z grypą typu A. Co ciekawe, u jednej z pacjentek, która miała jednocześnie chorobę Parkinsona, zaobserwowano bardzo pozytywne efekty neurologiczne. To dało podstawę do dalszych badań i zastosowania leku na szerszą skalę u pacjentów neurologicznych.
– Jak się jednak okazuje, możliwości amantadyny są jeszcze większe. Wywiera ona działanie ośrodkowe na układ nerwowy. Pojawiły się też doniesienia, że może blokować mechanizm zakażania kolejnych komórek przez wirusa SARS-CoV-2 – tłumaczy szef lubelskiej kliniki.
Już na początku epidemii prof. Rejdak zaobserwował u swoich pacjentów przyjmujących amantadynę wyjątkowy łagodny przebieg Covid-19 albo wręcz brak objawów.
– Tacy pacjenci są w grupie ryzyka i SARS-CoV-2 może gwałtownie pogorszyć ich stan. W związku z tym przebieg choroby jest cięższy – zaznacza neurolog. I przypomina, że już w kwietniu 2020 r. złożył wniosek o grant do Agencji Badań Medycznych.
Niestety, projekt nie znalazł się wówczas na liście do finansowania. Dziś jest już na to zgoda, a Agencja Badań Medycznych tłumaczy, że potrzeba „twardych dowodów naukowych”.
– Badanie, które uruchamiamy, w ciągu kilku tygodni da nam odpowiedź, czy amantadyna rzeczywiście działa – mówi dr n. med. Radosław Sierpiński, prezes ABM.
Jacy pacjenci będą mogli wziąć udział w badaniu?
– Chodzi o osoby ze świeżo wykrytym zakażeniem SARS-CoV-2, z objawami, u których minęło maksymalnie 48 godzin od dodatniego wyniku testu. Przypuszczamy, że na wczesnym etapie choroby, jeszcze przed rozwinięciem ostrej niewydolności oddechowej, lek może mieć najskuteczniejsze działanie – tłumaczy prof. Rejdak.
Drugi aspekt badań dotyczy zaburzeń neurologicznych, które są często spotykane w związku z Covid-19.
– Amantadynę można by było stosować m.in. w celu zapobiegania i leczenia objawów neurologicznych – dodaje neurolog z Lublina.
Amantadyną chorych na Covid-19 leczy już pulmonolog i pediatra z Przemyśla Włodzimierz Bodnar. Jego Przychodnia Lekarska Optima na swojej stronie internetowej przekonuje, że „Covid-19 można wyleczyć w 48 godzin”.