Lubelska prokuratura przyjrzy się praktykom Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej. Uczelnia postawiła studentów pod ścianą. Mieliby płacić karę za rezygnację z nauki na kierunku, który zlikwidowano. – To wygląda na szantaż – mówią w resorcie szkolnictwa wyższego.
Informatyka została zlikwidowana na lubelskim oddziale AHE z początkiem września. Drugi kierunek, zarządzanie, może podzielić jej los, bo Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zabrało się za likwidację akademii. Poszło o ponad 60 filii, które nielegalnie kształciły studentów.
Wczoraj władze oddziału w Lublinie spotkały się ze studentami informatyki i zarządzania.
– To był błąd, że nie wysyłaliśmy ludzi na wykłady do centrali w Łodzi – przyznawano. – Teraz szukamy dla naszych studentów miejsc na innych uczelniach. U nas nie ma możliwości dalszego studiowania.
Niedoszli informatycy chcą odzyskać część czesnego za nielegalne studia. Tymczasem – jak już pisaliśmy wczoraj – centrala AHE podsuwa im oświadczenia, w których muszą zadeklarować, że rezygnują z własnej winy. Za tym idzie karna opłata w wysokości blisko 2 tys. zł.
– Dla nas to również nielogiczne. Będziemy wyjaśniać sprawę – przyznała kierownik lubelskiego ośrodka AHE. I za kłopoty studentów winą obarczyła… dziennikarzy.
To nie przekonuje studentów. – Zainwestowałam kilka tysięcy złotych. Teraz zostawili mnie na lodzie – mówi ze łzami w oczach Marta, studentka lipnej uczelni. – W głowie mi się nie mieści, że mam im jeszcze płacić.
Działaniami AHE zaskoczone jest również Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – To wygląda na szantaż i wiele mówi o uczciwości uczelni – ocenia Bartosz Loba, rzecznik tego resortu.
Łódzką centralą AHE zajmuje się tamtejsza prokuratura. Po naszych publikacjach, prokurator może wkroczyć także do lubelskiego ośrodka. – Apelujemy do studentów o zgłaszanie przypadków nieuczciwości ze strony uczelni – usłyszeliśmy w lubelskiej prokuraturze.
Oszukani studenci próbują dostać się na inne uczelnie. Kilka osób trafiło na Politechnikę Lubelską.
– Uznajemy wpisy w ich indeksach – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL. – Czujemy się odpowiedzialni za to środowisko i będziemy przyjmować studentów w miarę wolnych miejsc.
Ostateczny termin składania dokumentów mija z końcem września.