Będą pieniądze na utrzymanie kursów lubelskich autobusów do Świdnika. Powstanie drugiej dziennej linii jest w planach, ale nie ma mowy, by ziściły się one w przyszłym roku.
W tym samym miesiącu sprzedanych zostało prawie 14 tysięcy biletów jednorazowych i czasowych. Pełnych danych za listopad jeszcze nie ma, na pewno wiadomo za to, że sprzedało się 241 przejazdówek.
Już 19 grudnia w życie ma wejść uchwalona przez lubelskich radnych zmiana cennika, która wprowadza nowy rodzaj biletu: jednorazowy ważny w granicach Świdnika. Dzięki temu będzie można podjechać kilka przystanków w Świdniku płacąc tylko 2,40 zł (ulgowy 1,20 zł) zamiast 3,80 zł (ulgowy za 1,90 zł).
Bilet ten przyda się również tym, którzy mają bilet okresowy ważny tylko w granicach Lublina, a do Świdnika jadą sporadycznie.
Tego samego dnia w życie ma wejść jeszcze jedna zmiana: bilety "do kasowania” na kurs między miastami będzie można kupić nie tylko u kierowcy i w automacie, ale też w kioskach.
Świdnik nie zamierza rezygnować z komunikacji.
Fundusze na dopłaty do kursów znalazły się w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta. Mowa o dziennej linii 55 i nocnej N2, których wybrane kursy wyjeżdżają poza Lublin. Na ten cel burmistrz zarezerwował wstępnie 450 tys. złotych.
– Zakładamy, że w przyszłym roku komunikacja zostanie utrzymana na obecnym poziomie – zapowiada Artur Soboń, sekretarz Świdnika. – Trzy czy cztery miesiące to okres zbyt krótki, żeby oceniać funkcjonowanie komunikacji w tym kształcie. Dajemy sobie więcej czasu. Dlatego nie planujemy na razie żadnych korekt ani nowej linii.
Druga dzienna linia, owszem jest planowana, ale jej powstanie to jeszcze odległa przyszłość.
– Druga linia po otwarciu wiaduktu na przedłużeniu Mełgiewskiej byłaby szybkim połączeniem dla dużej grupy mieszkańców – przyznaje Soboń. – Ale póki co nie planujemy takiej linii w przyszłym roku. Realnie oceniając mogłaby powstać po roku 2015.
Władze Świdnika czekają też na ruch ze strony prywatnych przewoźników, którzy zapowiedzieli przygotowanie własnego, nowego pomysłu na komunikację łączącą oba miasta i to w różnych wariantach.
– Myślę, że w kolejnych latach uda się wypracować docelowy model komunikacji w Świdniku – ocenia Soboń.