Zapadły wyroki w sprawie czterech mężczyzn sądzonych za napaść i zgwałcenie prostytutki. Główny oskarżony, Marcin O. został skazany na 5 lat więzienia. Jego kompani również trafią za kraty
Sprawę rozstrzygnął właśnie Sąd Okręgowy w Lublinie. Postępowanie trwało od lutego. Ze względu na charakter sprawy, toczyło się za zamkniętymi drzwiami. Główny oskarżony to Marcin O., ps. „Świnia”, 37-letni glazurnik z okolic Ryk. Latem ubiegłego roku zaatakował dwie prostytutki z Bułgarii. Jedną z nich razem z kolegą zgwałcił.
Kobiety przyjechały do Polski zaledwie kilka tygodni przed zdarzeniem. Zamieszkały w Lublinie, skąd dojeżdżały do lasu w okolicach Kocka. Na klientów czekały przy trasie nr 19.
Z akt sprawy wynika, że na swoich oprawców Bułgarki trafiły przez przypadek. Wcześniej Marcina O. nie znały.
37-latek chciał ubić interes z jednym z sutenerów. Sprzedał mu telewizor, który wcześniej potajemnie zabrał szwagrowi. Sutener wziął sprzęt, ale za niego nie zapłacił. Marcin O. postanowił więc odzyskać dług. Wpadł na ten pomysł, kiedy imprezował z trzema kolegami: 19-letnim Włodzimierzem B., 28-letnim Danielem A. oraz 30-letnim Rafałem J. Panowie pili alkohol i jeździli BMW należącym do jednego z nich. Po drodze odwiedzali bary między Puławami, a Dęblinem. Grali na automatach i pili.
„Świnia” postanowił odszukać dłużnika. Razem z kolegami pojechał w miejsce, gdzie zwykle stały prostytutki. Panowie zastali tam tylko dwie Bułgarki. Postanowili skorzystać z ich usług. Uzgodnili cenę, ale w ostatniej chwili odmówili płatności z góry.
Jedna z kobiet zaczęła wówczas protestować. Mężczyźni siłą wepchnęli ją do samochodu. Druga kobieta wyrwała się napastnikom. Uciekając usłyszała, że za wypuszczenie koleżanki ma zapłacić 5 tys. zł. Wymiana miała się odbyć na pobliskiej stacji benzynowej. Jadąc na miejsce, „Świnia” i jego koledzy zatrzymali się na bocznej drodze. 37-latek miał wtedy pobić uwięzioną prostytutkę. Śledczy dowodzą również, że razem z kolegą zmusił ją do seksu oralnego. Trzeciemu z mężczyzn dziewczyna odmówiła twierdząc, że jest zbyt brzydki. Panowie nie protestowali.
Na stacji benzynowej Marcin O. dostał za uprowadzoną 900 zł. Zadowolił się tym i wypuścił dziewczynę. Oznajmił jej, że teraz „będzie pracowała dla niego”. Obie kobiety zgłosiły się jednak na policję. Na miejscu gwałtu mundurowi znaleźli później dowody przestępstwa.
Dla „Świni” sprawa zakończyła się wyrokiem 5 lat więzienia. Mężczyzna musi też zapłacić pokrzywdzonej 4 tys. zł zadośćuczynienia. Włodzimierz B. i Daniel A. dostali po 3,5 roku więzienia. Z kolei Rafał J. ma spędzić za kratami 3 lata. Wyrok nie jest prawomocny.