Zażądał 50 złotych za zwrot dokumentów, które zginęły 18-latce w autobusie. 21-latek z Lublina wpadł podczas transakcji wymiany. Grożą mu dwa lata więzienia.
Kiedy po lekcjach wróciła do domu, ktoś zadzwonił na jej telefon domowy. Numer miała zapisany w dokumentach. - Nieznajomy mężczyzna poinformował ją, że ma jej dokumenty i odda je, jeśli dostanie 50 zł. Uczennica zgodziła się na wymianę i szybko powiadomiła policję – mówi Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Dziewczyna umówiła się z szantażystą obok sklepu przy ulicy Radości. Kiedy podszedł do niej mężczyzna, do akcji wkroczyli policjanci. – Zatrzymany 21-latek, miał przy sobie wszystkie skradzione dokumenty. Złodziej tłumaczył policjantom, że znalazł je w koszu na śmieci przy ul. Zana – dodaje.
Sprawca usłyszał zarzut żądania korzyści majątkowej za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy i przyznał się do winy. Teraz może trafić za kratki na 2 lata.