Hipokryzję zarzuca warszawskiemu kierownictwu PiS szef lubelskiego PSL Krzysztof Hetman. Chodzi o 9. miejsce na lubelskiej liście dla radnego sejmiku województwa Artura Sobonia.
Europoseł wystosował list otwarty, w którym podkreśla zaangażowanie Sobonia w obronę interesów PZL Świdnik w związku z niedawnym przetargiem na zakup śmigłowców dla polskiej armii.
„W wielu sprawach nie zgadzam się z radnym Arturem Soboniem, ale w przypadku obrony PZL Świdnik popieram jego stanowisko” – pisze Hetman. „Niestety partyjne układanki po raz kolejny wygrały z walką o interesy województwa lubelskiego” – komentuje europoseł.
– Miejsce, które dostałem jest dokładnie takie samo, jak druga pozycja na liście PSL. Aby dostać się do Sejmu, trzeba przeskoczyć co najmniej jednego kandydata. Uważam, że dam radę i nie czuję się pokrzywdzony tą decyzją – komentuje Artur Soboń.
Pełna treść listu Hetmana:
Szanowni Państwo,
kilka dni temu Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło listy wyborcze do Sejmu RP w okręgach nr 6 i 7. Ku mojemu zaskoczeniu, i nie tylko, kandydujący z listy PIS w okręgu lubelskim Artur Soboń, radny Sejmiku Województwa Lubelskiego, znalazł się na dziewiątym miejscu tej listy.
Od dłuższego czasu mówiło się, że Jarosław Kaczyński postawi młodego działacza, który tak zajadle broni barw PiS, co najmniej na piątej pozycji. W wielu środowiskach radny uchodzi przecież za gorliwego obrońcę PZL Świdnik. Musze przyznać, że Pan Artur Soboń uczestniczył nawet w spotkaniu w Ministerstwie Gospodarki (odpowiadające za umowę offsetową), które zostało zorganizowane za moim pośrednictwem. W wielu sprawach nie zgadzam się z radnym Arturem Soboniem, ale w przypadku obrony PZL Świdnik popieram jego stanowisko. Potrafię to zrobić ponad podziałami partyjnymi, ponieważ ta spawa powinna być całkowicie apolityczna.
Wszystkim nam zależy na tym, żeby PZL Świdnik pozostało w dobrej kondycji. Nie mniej istotna jest również kwestia wyjaśnienia przyczyn, w efekcie niekorzystnego dla PZL rozstrzygnięcia przetargu na zakup śmigłowców dla polskiej armii.
Najwyraźniej jednak Prawu i Sprawiedliwości nie zależy na obronie PZL. Świadczy o tym partyjna degradacja na niższą pozycję na liście radnego, który tak żarliwie deklaruje walkę o ten zakład. Po raz kolejny pokazuje to hipokryzję kierownictwa tej partii. Zaznaczam, że mam na myśli kierownictwo "warszawskie". Niestety partyjne układanki PiS po raz kolejny wygrały z walką o interesy województwa lubelskiego.
Krzysztof Hetman.
Poseł do Parlamentu Europejskiego
Prezes ZW PSL w Lublinie