Minął tydzień od otwarcia szpitala tymczasowego w Targach Lublin. Przez ten czas nie trafił tam jednak żaden pacjent, mimo że szpital jest w pełnej gotowości.
Wojewoda lubelski tłumaczy, że wiąże się to ze spadkiem hospitalizacji pacjentów z Covid-19 w święta.
- Spadek hospitalizacji to wynik znacznie mniejszej liczby skierowań lekarzy POZ na badania w okresie świąt. Podejrzewam, że wynika to również z zachowań pacjentów, bo nikogo do hospitalizacji nie możemy zmusić - zaznacza Lech Sprawka.
Precyzuje, że w wigilię w szpitalach było 1173 pacjentów z Covid-19, a dzień później już 1130 - najmniej od początku listopada. Pacjentów znowu zaczęło jednak przybywać - zajętych było 1165 łóżek (z 1774 dostępnych), w tym 124 respiratorowe.
- Jestem przekonany, że jeszcze przed sylwestrem pacjenci w szpitalu tymczasowym będą. Niewykluczone, że nawet dzisiaj taka sytuacja może nastąpić - zaznaczył w poniedziałek po południu wojewoda.
Zobacz: Szpital tymczasowy w hali Targów Lublin
Szpital tymczasowy ma pełną obsadę personelu do obsługi dwóch oddziałów szpitala tymczasowego (na razie uruchomiono tam 56 łóżek na oddziale wewnętrznym covidowym i 10 na respiratorowym). Zatrudniono tam 115 osób (22 lekarzy, 45 pielęgniarek, 36 ratowników medycznych i 12 pracowników administracyjnych). - Szpital funkcjonuje, są dyżury personelu i w każdej chwili jest gotowy do przyjęcia pacjentów - zapewnia wojewoda.
Przypomnijmy, że NFZ płaci szpitalowi tymczasowemu za taką gotowość: 822 zł za dobową dostępność „zwykłego” łóżka oraz 3773 zł w przypadku łóżka respiratorowego.
Powstanie placówki w Tragach Lublin kosztowało ok 30 mln zł (adaptacja 17 mln i sprzęt 13 mln). Wartość sprzętu przekazanego przez Agencję Rezerw Materiałowych to ok. 12 mln zł.