W lubelskich aptekach, mimo decyzji resortu zdrowia nie kupimy bez recepty tabletek antykoncepcyjnych EllaOne. Farmaceuci tłumaczą się brakiem rozporządzenia.
Ale aptekarze nie popierają decyzji ministerstwa i bez jego rozporządzenia nie zamierzają ich sprzedawać bez recepty. - Na razie nie ma o tym mowy. Tabletki są nadal w opakowaniach, na których wyraźnie jest napisane, że to lek na receptę. Nie ma też rozporządzenia ministerstwa dotyczącego takiej sprzedaży - mówi Krzysztof Przystupa, wiceprezes Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. - Naszym zdaniem te tabletki mogą być niebezpieczne, więc ich sprzedaż bez recepty to bardzo duża odpowiedzialność, którą bierze na siebie aptekarz. A jeśli komuś coś się stanie, kto wtedy będzie odpowiadał przed sądem?
Dodaje, że nawet jeśli tabletki będzie już można kupić bez recepty, z ich dostępnością może być różnie, bo część aptekarzy może odmówić ich sprzedaży, np. ze względu na światopogląd.
Niektóre apteki w ogóle nie sprowadzają tych pigułek, tłumacząc się małym zainteresowaniem. - Już od dawna nikt nie pytał o te tabletki. Jeśli jednak pojawiłby się taki pacjent, to sprowadzilibyśmy je - mówi farmaceutka z jednej z podlubelskich aptek, która chce zachować anonimowość.
Na pytanie, kiedy tabletki będą dostępne w aptekach bez recepty, ministerstwo odpowiada: - 7 stycznia Komisja Europejska wydała decyzję wykonawczą o zmianie kategorii dostępności tego produktu leczniczego na "dostępny bez recepty”. Decyzja jest ostateczna i obowiązuje wprost we wszystkich krajach UE - zaznacza Krzysztof Bąk, rzecznik Ministra Zdrowia.