Mężczyzna napadł na aptekę, a kiedy się zorientował, że nagrywa go kamera próbował obrócić wszystko w żart. Okazało się, że ma więcej na sumieniu. Sąd aresztował go na 3 miesiące.
Mężczyzna po wejściu do środka, oznajmił kobiecie, że to napad i nakazał jej wyjęcie gotówki z kasy. Po chwili jednak zorientował się, że całe zdarzenie nagrywa zamontowana w budynku kamera.
- Zmienił nagle wyraz twarzy i spokojnym głosem powiedział przerażonej pracownicy, że to były tylko żarty. By jakoś wybrnąć z tej sytuacji, poprosił kobietę o tabletki, za które zamierzał zapłacić - mówi Anna Kamola z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Włączony przez farmaceutkę alarm spłoszył napastnika. Nie zdążył uciec daleko. Dopadli go policyjni wywiadowcy, którzy byli już poinformowani o napadzie. 28-latek trafił do policyjnego aresztu
Policjanci ustalili, że mężczyzna ma więcej na sumieniu, m.in. dwa rozboje, których dopuścił się w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Doszło do nich na ul. Fabrycznej pod koniec października. Od stojącej na przystanku 36-letniej kobiety zażądał pieniędzy grożąc, że ją pobije, a chwilę później popchnął ją na wiatę wyrywając torebkę. Poszkodowana wyceniła straty na ponad 600 złotych. Kryminalni z "ósemki” w jednym z lombardów znaleźli skradziony 36-latce telefon. Kolejnego rozboju mężczyzna dopuścił się też na 14-latce, której w podobny sposób ukradł telefon komórkowy.
28-latek trafił do prokuratury i sądu. - Podejrzany został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 12 lat więzienia - mówi Kamola.