Pijany mieszkaniec Lublina o mały włos nie doprowadził do tragedii. Chciał popełnić samobójstwo, więc odkręcił gaz w swoim mieszkaniu. Dzięki interwencji policjantów do eksplozji nie doszło.
- Kiedy mundurowi dotarli na miejsce i weszli do klatki schodowej, w powietrzu unosił się ostry zapach gazu, który nasilał się w momencie zbliżania się do mieszkania 51-latka - wyjaśnia Anna Kamola, z zespołu prasowego lubelskiej policji.
Mężczyzna odkręcił dwa kurki w kuchence gazowej. Sam siedział na kanapie. Policjanci odcięli dopływ gazu i przewietrzyli mieszkanie. 51-latkowi nic się nie stało. Mężczyzna był pijany. Miał prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie.
51-latek trafił do aresztu. Możliwe, że będzie odpowiadał za narażenie innych osób na utratę życia lub zdrowia.