Ratusz zastanawia się nad złagodzeniem zakazu ruchu samochodów na Starym Mieście. Chcą tego restauratorzy, którzy proszą o umożliwienie wjazdu taksówek nocą. Póki co, urzędnicy nie mówią "nie”.
Urzędnicy przypominali wówczas, że na taksówki skarżą się mieszkańcy Starego Miasta i przypominali, że wokół jest kilka postojów: przy ul. Królewskiej, Bajkowskiego, Kowalskiej i pl. Zamkowym. Z taksówkami był problem, bo część kierowców urządziła wręcz sobie regularny postój na ul. Grodzkiej i pl. Po Farze.
– Latem, gdy były ogródki, taki zakaz można było jeszcze zrozumieć. Teraz nie ma sensu. Tam, gdzie nie da się dojechać taksówką, klienci mniej chętnie przychodzą. U nas spadek liczby klientów jest widoczny – mówi jeden z właścicieli pubu U Szewca. Nie chce podawać nazwiska. – Zakaz uderza również w turystów, którzy korzystają z miejsc noclegowych w Waksmanie albo w Magii.
Właściciele pubu wystąpili do miasta o złagodzenie zakazu. Chcą, by po godz. 20 taksówki mogły wjeżdżać na Stare Miasto. Tłumaczą to m.in. względami bezpieczeństwa klientów. – Wiadomo, że człowiek nie przychodzi wieczorem do lokalu, żeby zjeść cukierek. Wcześniej mogliśmy zamówić klientowi taksówkę i go do niej podprowadzać, a klient bezpiecznie wracał do domu. Niestety, teraz już nie możemy.
W walkę z zakazem włączyła się też Zofia Popiołek, posłanka Ruchu Palikota a zarazem przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Stare Miasto.
– Zniesienie zakazu na cały dzień lub tylko wieczorami to kwestia jakiegoś kompromisu. Obecnie obowiązujące przepisy są zbyt rygorystyczne – mówi Popiołek. – Należy wysłuchać właścicieli lokali, które współtworzą Stare Miasto. Poza tym taksówki nie są tymi pojazdami, które dewastują naszą dzielnicę. Mieszkańcy też potrzebują dojazdu choćby z większymi zakupami, a nie każdy ma samochód. Jeśli taksówkarze zrobili sobie postój na pl. Po Farze, to było to zadanie dla Straży Miejskiej, a nie powód do wylewania dziecka z kąpielą.
Petycja restauratorów trafiła już na biurko urzędników. – Sprawa na razie nie jest rozstrzygnięta – mówi Eugeniusz Janicki, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów. – Decyzję będziemy uzgadniać z prezydentem.