Rozbite butelki, zdewastowane wiaty przystankowe, ordynarne napisy na ścianach, czy trwające do białego rana burdy na osiedlowych skwerach – to na Tatarach codzienność. Dzielnica ta, pomimo starań władz Lublina, dalej cieszy się ponurą sławą. Czy znajdzie się sposób, aby to zmienić?