Wczoraj do Lublina przyjechali przedstawiciele Gminy Żydowskiej z Warszawy, by podziękować za dary dla powstającego Muzeum Chasydów Lubelskich.
Historię puderniczki opowiedziała nam Henryka Grochowska, gdy z Dziennika Wschodniego dowiedziała się, że przy ulicy Lubartowskiej znów będzie synagoga. A w podziemiach Jesziwy, największej przedwojennej wyższej szkoły talmudycznej na świecie powstanie muzeum. - Zaraz przypomniała mi się srebrna puderniczka od Hajki. Trzymałam ją jak skarb - mówi.
Do Grochowskiej dołączył Adam Kopciowski z Zakładu Historii Żydów UMCS. Wczoraj przekazał gminie bezcenną łyżkę do obmywania zwłok z XVII wieku oraz kilka drobnych przedmiotów znalezionych w Lublinie w latach 80. - Ja też je dostałem. Od Jolanty Wasilewskiej, która znalazła pamiątki obok sklepu rybnego na Krakowskim Przedmieściu - mówi Kopciowski.
Tymczasem w jesziwie trwają ostatnie prace przed otwarciem synagogi. 11 lutego ma tam zaśpiewać Joseph Malovany, najsłynniejszy kantor żydowski na świecie. Do Lublina zjadą Żydzi z całego świata, dla których otwarcie synagogi w Jesziwie Mędrców Lublina, założonej w 1930 r. przez rabina Meir Szapiro - jest wielkim wydarzeniem.