z BiałorusiTestowanie prądu Prywatna lubelska firma Heat Engineering Technology Europe chce sprowadzać tani prąd z Białorusi i sprzedawać go Lubelskim Zakładom Energetycznym "Lubzel". Firma wybudowała prawie 14-kilometrowy odcinek linii energetycznej wysokiego napięcia. Rozbudowała też stację rozdzielczą w Wólce Dobryńskiej. Inwestycja pochłonęła 18 mln zł. Sieć ma umożliwić import zza Buga energii z białoruskiej elektrowni Bierioza.
Trwa ostatnia próba techniczna przed włączeniem nowej linii do krajowych sieci energetycznych. Chodzi o tzw. test obciążeniowy, który potrwa 144 godziny. - Próba ma pokazać czy jest możliwa zsynchronizowana praca naszej sieci z blokiem w Bieriozie. Wszystko przebiega pomyślnie - mówi Tadeusz Karczmarczyk, wiceprezes LZE "Lubzel".
Jednocześnie trwają rozmowy dotyczące zakupu prądu oraz jego ceny. - Od ich wyniku zależy termin ewentualnego uruchomienia importu prądu - twierdzi Karczmarczyk.
Nie wiadomo ile będzie kosztować białoruski prąd i jak to odbije się na cenie energii dostarczanej do naszych mieszkań. - Na import zdecydujemy się tylko wtedy, gdy cena tej energii będzie niższa niż oferowana na naszym rynku - dodaje Karczmarczyk.
W Polskich Sieciach Energetycznych megawatogodzina energii elektrycznej kosztuje ok. 120 zł, a na wolnym rynku ok. 100 zł. - Prąd z Białorusi powinien być tańszy. W skali roku możemy importować do 800 tysięcy megawatogodzin - zapewnia Zygmunt Jędrulak, dyr. ds. inwestycyjnych Heat Europa.