Dłuższe godziny handlu w piątki i soboty, mobilizacją w małych sklepach i w Państwowej Inspekcji Pracy – tak wyglądają przygotowania do pierwszej niedzieli bez handlu
W którą niedzielę nie zrobimy zakupów? - ściągnij i wydrukuj nasz kalendarz
Od marca do końca roku sklepy będą otwarte tylko w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. Oznacza to, że w dwie najbliższe niedzielę zakupów nie zrobimy. Wyjątek stanowią te placówki, w których sprzedawać może sam właściciel.
– Teoretycznie to prawo bardzo korzystne dla niewielkich przedsiębiorców, którzy będą mogli tego dnia więcej zarobić – przyznaje Janusz Krawczak, właściciel sklepu przy ul. Łabędziej 9 w Lublinie. – Mam nadzieję, że trafią do nas klienci robiący dotychczas zakupy w marketach. Z drugiej jednak strony z niepokojem wsłuchuję się w informacje o powstawaniu dużych sklepów na stacjach benzynowych, czy otwieraniu galerii handlowych na dworcach. Jak będzie, czas pokaże.
Ale paradoksalnie zakaz handlu, który miał umożliwić sprzedawcom spędzenie spokojnej niedzieli z rodziną, na razie ich tylko irytuje. – Owszem, niedziela będzie wolna, ale dłużej trzeba będzie pracować w piątek i sobotę – mówi pracownica Lidla z ul. Koncertowej w Lublinie. – Nie sądzę, by klienci walili do nas drzwiami i oknami, bo wieczorami handel zamiera. Dla nas to będzie duże utrudnienie, bo nie każdy ma samochód, a autobusy wieczorem jeżdżą różnie. To zamieszanie nam nie służy.
W Biedronkach wydłużono godziny otwarcia sklepów w piątki i sobotę o godzinę, co oznacza że będą one czynne do godz. 22 lub nawet 23. Wszystkie sklepy sieci Lidl będą czynne w piątki i soboty do godz. 22. Aldiki (z wyjątkiem sklepów w Lubartowie przy ul. Lubelskiej 54, w Lublinie przy ul. Koncertowej 11 i al. Spółdzielczości Pracy) w piątki i soboty poprzedzające niedziele objęte zakazem handlu pracować będą do godziny 23.
Do niedzielnej pracy szykuje się za to rzesza urzędników. Inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy będą czekać na sygnały o nieprawidłowościach. Na stronach internetowych poszczególnych inspektoratów zostaną zamieszczone numery telefonów dyżurnych, pod którymi będzie można zgłaszać placówki łamiące przepisy.
Inspektor pracy będzie na bieżąco sprawdzał każdy zgłoszony sygnał. Jeśli informacja się potwierdzi, będzie mógł nałożyć na osobę łamiącą prawo karę od 1 tys. do 2 tys. zł.