Noworodki, których szczątki odkryto przed miesiącem w Czerniejowie, urodziła ta sama kobieta. Według uzyskanych przez nas informacji wykazały to badania DNA. Prokuratura wczoraj nie chciała się na ten temat wypowiadać. Wyniki badań ma ujawnić dzisiaj.
osób.
Dziennikowi udało się jednak dowiedzieć rzeczy najważniejszej: badania DNA wykazały, że noworodki były rodzeństwem. Informację tę potwierdziło kilka źródeł. Prokuratura na ten temat wczoraj milczała.
Do tej pory do publicznej wiadomości zostały podane tylko wstępne wyniki sekcji zwłok, którą przeprowadzono zaraz po odkryciu szczątków dzieci. Prokuratura informowała, wówczas, że noworodki nie były pięcioraczkami, lecz pochodziły z różnych porodów. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej AM w Lublinie, twierdzili, że nic nie wskazuje na to, żeby dzieci urodziły się martwe. Nie stwierdzono żadnych obrażeń zewnętrznych, złamań czy ran, które wskazywałyby na przyczynę śmierci.
Czy matką noworodków była Jolanta Kowalczyk, kobieta, w której domu odkryto szczątki? Odpowiedź na to pytanie powinny przynieść dzisiejsze wyniki. Kobieta wyszła z domu kilka dni przed tym, jak odkryto szczątki i nie wiadomo, co się z nią stało.
Ostateczne rozwiązanie czerniejowskiej zagadki może nastąpić już w najbliższych dniach. Wyniki DNA pozwolą na odrzucenie niektórych hipotez, np. o prowadzeniu w Czerniejowie pokątnej praktyki akuszerskiej.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się też, że w ostatnim czasie policja przebadała wykrywaczem kłamstw właściciela domu, w którym znaleziono szczątki oraz jednego z członków jego rodziny. Na przesłuchaniach mężczyzna twierdził, że nie wie, jak w jego domu znalazły się szczątki dzieci.