• Dlaczego właśnie ty pomalowałeś mur przy ul. Narutowicza?
- Z kolegą Michałem Jaworskim wystartowałem w konkursie, zorganizowanym przez Teatr NN. Projekt dotyczył stworzenia strony internetowej, opracowania przewodnika po Lublinie, zaprojektowania logo oraz graffiti/murale. Staraliśmy się stworzyć z tych czterech elementów spójną całość. Projekt złożyliśmy niemal w ostatniej chwili.
• Co przedstawia wasze graffiti?
- Muszę przyznać, że ubranie kwestii niepodległości oraz rocznicy powstania Tymczasowego Rządu Ludowego w plastyczną formę nie było łatwym zadaniem. Poszedłem w stronę połamanej architektury. W regulaminie konkursu nie było sprecyzowane, na jakiej ścianie będę malował, starałem się więc stworzyć projekt uniwersalny. W centralnym miejscu umieściłem logo, w tle namalowałem Bramę Krakowską, która bardziej kojarzy się z Lublinem, niż np. symbole, hasła czy przywódcy partii politycznych z 1918 roku. Założeniem tego projektu było trafienie do młodych ludzi, stąd też wybór graffiti jako formy przekazu. Realizacja projektu zajęła około trzech dni.
• Jakie korzyści daje wygrana w takim konkursie?
- Był to pierwszy tego typu konkurs, w jakim wziąłem udział. Oprócz satysfakcji z wygranej jest to również korzyść czysto materialna, bo dostaliśmy wynagrodzenie za projekt, jak i jego realizację.
• Czym się zajmujesz i jakie są twoje największe osiągnięcie artystyczne?
- Oprócz ścian maluję przede wszystkim płótna, głównie malarstwo figuratywne. Mówić o osiągnięciach w tym wypadku byłoby nieporozumieniem, zatrzymaniem się w miejscu. To są chwile osobistej satysfakcji, które z czasem są korygowane. Uważam, że nie wolno skupiać się na tym, co się już zrobiło, ale nieustannie się rozwijać.
Rozmawiał Bartłomiej Budzyński (MM)