Lekarzom nie udało się uratować życia dziecka rannego w wypadku samochodowym na al. Witosa.
10-latka była jedną z poszkodowanych w niedawnym wypadku w Lublinie. Na al. Witosa doszło do zderzenia VW i jeepa. Rannych zostało pięć osób, w tym dwoje dzieci. Jak podaje teraz serwis lublin112, życia dziewczynki nie udało się lekarzom uratować.
Do wypadku doszło tydzień temu w piątek. Według policji kobieta kierująca volkswagenem jadąc aleją Witosa od strony Świdnika na zakręcie przejechała przez pas zieleni i zjechała na przeciwną stronę. Zderzyła się z jeepem.
Jedno z dzieci – dziewczynka – została zakleszczona z VW. Świadkiem zdarzenia był strażak, asp. sztab. Przemysław Kanty, który służy w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej Nr 4 w Lublinie. Natychmiast rozpoczął akcję ratunkową.
- W związku z zanikiem funkcji życiowych u zakleszczonej we wraku auta dziewczynki, asp. sztab. Przemysław Kanty wspólnie z innym świadkiem wypadku ewakuował z wraku samochodu poszkodowaną i rozpoczął przeprowadzanie resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W tym czasie na miejsce zdarzenia dotarły zastępy PSP oraz Zespoły Ratownictwa Medycznego, które kontynuowały prowadzenie akcji ratowniczej – opisywał sytuację st. kpt. Andrzej Szacoń.
Po długiej akcji ratunkowej, przed tygodniem, udało się przywrócić funkcje życiowe u dziewczynki.